Czy Adobe wreszcie dogoniło Final Cut Pro X?
Jason Vong testował najnowszego MacBooka Pro, gdy zobaczył oczywisty problem z Premiere Pro. Miał problemy z nadążaniem za tą samą osią czasu na laptopie z systemem Windows, a nawet Final Cut Pro X. To był problem od lat, a brak optymalizacji spowodował, że użytkownicy przeszli na FCPX, aby zwiększyć prędkość.
Jednak w połowie testów Vong zauważył, że firma Adobe wydała nową aktualizację dla Premiere (12.1.2). Rzeczywiście, działa jak urok! To wspaniałe porównanie, ponieważ nie tylko porównuje poprzednią wersję Premiere Pro z aktualizacją, ale także testuje ją z dwoma laptopami Alienware. Oznacza to, że mamy poczucie, jak źle było przed aktualizacją.
Informacje o wydaniu aktualizacji wyjaśniają, że „przyspieszone sprzętowo dekodowanie H.264 i HEVC na komputerach MacBook Pro i iMac Pro z systemem macOS 10.13 spowoduje poprawę wydajności. Użytkownicy systemu Windows 10, którzy mają „siódmą generację (lub nowsze) procesory Intel Core i włączoną grafikę Intel Graphics”, również mogą spodziewać się różnicy.
Jeśli chodzi o inne kodeki, zarówno RED, jak i Sony RAW/X-OCN powinny powodować mniej problemów. Niestety Raw Lite firmy Canon z C200 nie jest tutaj uwzględniony, chociaż osobiście nie miałem z nim większych problemów.
Naprawdę czuję ulgę, widząc, że Adobe lepiej wykorzystuje Premiere Pro na macOS. To toruje przyszłość konkurencji na rynku i oznacza, że użytkownicy tacy jak ja (którzy lubią ekosystem Adobe) nie muszą szukać gdzie indziej. Oczywiście nadal jest obsługa eGPU i kilka innych elementów, na które wkrótce się zatrzymam.