Zbadaliśmy stan branży produkcji wideoklipów na podstawie spostrzeżeń dyrektora ds. sensacji wirusowych. Oto, czego się dowiedzieliśmy.
Dla wielu milenialsów DANIELS jest powszechnie znanym nazwiskiem. Duet reżyserów, Daniel „Dan” Kwan i Daniel Scheinert, błyskawicznie wzniósł się od wirusowej gwiazdy Internetu do pożądanych filmów i reżyserów teledysków w swoich dziwacznych teledyskach i przesadnym poczuciu humoru. Osobom z zewnątrz zdecydowanie wydaje się, że „udało im się” w oparciu o ich chwaloną, szczytową pracę nad teledyskami, takimi jak „Turn Down for What” Lil Johna (który ma prawie 800 milionów wyświetleń na samym YouTube).
Jednak po niedawnym eseju na Twitterze z okazji Święta Pracy Daniel Kwan ujawnił, że duet otrzymał tylko około dwóch tysięcy dolarów każdy, spędzając miesiące na konceptualizacji, prezentacji, reżyserii i edycji niezwykle udanego wideo. Podobnie jak wielu reżyserów teledysków, pracowali niestrudzenie bez nadgodzin, świadczeń zdrowotnych i ubezpieczenia tylko po to, by „zrobić sobie przerwę”.
W świetle wpisu na Twitterze Kwan, który rozpoczął interesującą i pozytywną dyskusję na temat tego, jak branża może się zmienić, przyjrzyjmy się branży wideoklipów w jej obecnym stanie.
Bez związku dla większości
Jeśli spojrzeć na DANIELS i ich już długą listę osiągnięć zawodowych, można by założyć, że ten duet z Los Angeles będzie nosicielami kart członków dowolnego (lub wszystkich) związków reżyserów teledysków. Oto rzecz:według Kwan, nawet z ich wysokobudżetowymi filmami, takimi jak „Turn Down for What”, duet nigdy nie przekroczył szalonego progu budżetowego około 250 tysięcy dolarów, aby w ogóle się zakwalifikować. Ponieważ branża obejmuje coraz więcej mikrobudżetów i wychodzi poza Los Angeles, tworzy to niebezpieczny system klasowy, w którym nawet najbardziej znani i utalentowani nie czerpią korzyści z przestarzałego systemu związkowego.
Proces hiperkonkurencyjnego prezentowania
Jak wielu użytkowników Twittera szybko zauważyło, proces prezentacji teledysków jest niezwykle konkurencyjny, a czasami wręcz brutalny. Przyszli reżyserzy teledysków muszą czasem wypełnić do 40 stron materiałów technicznych, aby przedstawić wytwórniom muzycznym i wytwórniom płytowym. Te zabiegi są prawie zawsze bez kompensacji i można je rzucić w stos do przeglądu z ponad 40 lub 50 innymi wyciągami. Użytkownicy Twittera podzielili się historiami, o których mówiono im po tym, że dyrektorzy zostali już wybrani, ale niektóre firmy po prostu lubią otrzymywać dziesiątki innych zabiegów, aby wyglądało na to, że wykonali swoją należytą staranność.
mentalność włamywania się
Ten niezwykle konkurencyjny proces miotania żywi się „mentalnością włamywania się”, która, jak to ujął Kwan, sprawia, że „prawie niemożliwe jest włamanie się każdemu, kto nie pochodzi z zamożności, z powodu tego, ile pracy trzeba „oddać”. „stworzyć dla siebie imię”. Ci producenci, firmy i wytwórnie znają wartość tych osiągnięć reżyserskich, więc mogą z łatwością negocjować zaskakująco nieuczciwe umowy z głodnymi wschodzącymi dyrektorami, którzy najczęściej poświęcają rekompensatę finansową lub ochronę praw.
Wsparcie dla dyrektorów ds. różnorodności i weteranów
Jeśli już, rozmowa Kwan na Twitterze szybko zamienia się w wezwanie do lepszej reprezentacji i większej różnorodności w branży. Kwan szybko wskazuje, że zarówno on, jak i Scheinert pochodzili z rodzin z klasy średniej i mieli siatkę bezpieczeństwa, a mimo to byli w stanie „zrobić to” tylko po latach pracy za niewielkie lub zerowe pieniądze i ledwo odkładali swoje dług studencki. Aby branża naprawdę się zmieniła i wspierała różnorodność, dyrektorzy potrzebują godziwego wynagrodzenia za swój czas i wysiłki — jednocześnie wspierając weteranów z podstawowymi potrzebami, takimi jak opieka zdrowotna i emerytury.
Zmiany na drodze
Jak zwykle w Internecie, wątek na Twitterze Kwan zaczął żyć własnym życiem. I chociaż branża może być o tym zauważona, inni filmowcy i reżyserzy teledysków, którzy wciąż są w środku, próbując związać koniec z końcem, zaczęli się łączyć i organizować. Hashtag #wedirectmusicvideos zyskał popularność, częściowo ze względu na dyskusję Kwan, a nawet uruchomił stronę internetową, którą możesz odwiedzić tutaj, aby dowiedzieć się, jak inni mogą dołączyć do sprawy.
Ci, którzy przyglądają się z zewnątrz i decydują, czy powinni rozważyć karierę w produkcji wideoklipów (w Los Angeles lub za granicą), z pewnością nasuwają pytania o to, jakie poświęcenia mogą być konieczne w tym momencie. Ponieważ jednak ogólny stosunek do dyskusji wciąż rośnie w pozytywnym kierunku, wydaje się, że wczesne nawiązanie kontaktu z ruchami takimi jak #wedirectmusicvideos może być dobrym pierwszym krokiem do budowania kariery, która jest zarówno zdrowa, jak i finansowo wykonalna.
Zdjęcie na okładce:Columbia Records.