Definicja krzyku Wilhelma
Geneza krzyku Wilhelma sięga 1951 roku. Po raz pierwszy użyto go w filmie „Odległe bębny”, gdzie w jednej ze scen jeden z bohaterów zostaje ugryziony przez aligatora i wydaje z siebie przeszywający krzyk. Ale ten dźwięk otrzymał swoją obecną nazwę po tym, jak w filmie „Szarża nad Feather River” z 1953 roku szeregowiec Wilhelm wrzasnął w momencie, gdy trafiła go indyjska strzała. Krzyk ten szybko stał się dość popularnym efektem dźwiękowym.
Dlaczego jest używany
Dlaczego Krzyk Wilhelma jest wciąż używany, skoro został zaimplementowany tak dawno temu?
Główna popularność nastąpiła po aktywnym wykorzystaniu przez Bena Burtta w takich filmach jak „Gwiezdne wojny” i „Indiana Jones” (a Ben Burtt jest tym, który wymyślił i ucieleśnił tak kultowe dźwięki jak oddech Dartha Vadera czy „głos” R2 -D2). A więc zaczęło się tak – krzyk Wilhelma nie tylko trafił do dziesiątek filmów, ale stał się też swego rodzaju pisanką wśród reżyserów filmowych. Jeden z największych humorystów z nich, Quentin Tarantino, oczywiście też nie mógł przejść obok niego obojętnie, a kultowy krzyk pojawił się w kilku jego filmach.
Krzyk Wilhelma stał się jednym z najbardziej znanych klisz filmowych i jak dotąd został wykorzystany w ponad 200 mediach. Co ciekawe, legendarne nagranie nigdy nie znalazło się w żadnym komercyjnym archiwum efektów dźwiękowych. Jego dystrybucja stała się możliwa dzięki przedstawicielom sztuki filmowej, którzy docenili historię krzyku Wilhelma.
Współcześnie krzyk Wilhelma jest nadal używany, ale już w mniejszym stopniu – szczyt jego popularności przypadł na koniec lat 2000. W tamtym czasie było to nie tylko stale słyszane w filmach, ale także aktywnie dyskutowane w Internecie. O krzyku Wilhelma dowiedziały się miliony ludzi i właśnie ten fakt zrujnował jego „karierę” w wielkim kinie. Wielu widzom nie podobało się uczucie, jakie mieli, gdy wielokrotnie mogli wyraźnie odróżnić krzyk, a większość branży filmowej ostatecznie zrezygnowała z jego używania.
Fakt ten jednak nie zaniepokoił realizatorów dźwięku:wraz ze wzrostem rozpoznawalności efektu dźwiękowego jego zastosowanie w pewnym stopniu straciło na znaczeniu. Wcześniej osoby, które potrafiły zidentyfikować krzyk mogli uważać się za posiadających jakąś wyjątkową wiedzę. Teraz, gdy wie o tym prawie każdy miłośnik kina, krzyk Wilhelma to tylko zapis krzyku osoby.
Jednak już nie da się temu dźwiękowi odebrać miejsca w historii kina. Ponadto jest nadal od czasu do czasu używany zarówno w branży filmowej, jak i w branży gier, a także w amatorskich filmach w mediach społecznościowych w celu uzyskania efektów komediowych.
Przykłady krzyku Wilhelma
Biorąc pod uwagę ogromne osiągnięcia tego krzyku, trudno powiedzieć, które jego użycie było najbardziej udane lub sławne. Można jednak docenić jego różnorodność.
Na początek możesz obejrzeć pierwsze wystąpienie krzyku Wilhelma w pełnym kontekście.
Niektórym ten krzyk może wydawać się nienaturalny lub udawany, i być może dlatego częściej sprawdza się w medium seriali animowanych. Na przykład w animowanym serialu telewizyjnym „Be Cool, Scooby-Doo!”.
Krzyk Wilhelma trafił również do branży gier, nie tylko w mało znanych grach twórców amatorów. Został on zaimplementowany w tak popularnych tytułach jak „Red Dead Redemption”.
A także „Wiedźmina 3”. W tym przypadku krzyk jest wyzwalany losowo, gdy postać umiera, więc można go uznać za jajko wielkanocne dla szczęśliwych graczy, którzy go usłyszą.
Teraz, gdy wiesz już o tym efekcie dźwiękowym, być może pamiętasz inne „standardowe”, które również są często używane. Jednak w dzisiejszych czasach wielu użytkowników tworzy filmy z unikalnymi efektami dźwiękowymi, które mogą przytłaczać stare i natychmiast być rozpoznawalne wśród widzów. Może Ty możesz być jednym z nich?