Post gościnny autorstwa Adama Brilla.
Około dwa lata temu, niedługo po naszym ślubie, moja żona i ja poważnie zaczęliśmy się zastanawiać:„Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy rzucili pracę i wyruszyli w podróż po świecie przez rok?”.
Gdy pomysł pojawił się w naszych głowach, nie mogliśmy go wyrzucić, więc zaczęliśmy gromadzić jak najwięcej pieniędzy. Potem, tego samego dnia, oboje niechętnie opuściliśmy naszą udaną karierę w Dolinie Krzemowej z biletami w jedną stronę na Filipiny i plecakami pełnymi sprzętu fotograficznego. Poświęciłem zbyt dużo czasu na podejmowanie decyzji, jaki sprzęt zabrać ze sobą, a teraz, gdy mamy pięć miesięcy w podróży, pomyślałem, że pomocne może być podzielenie się moimi początkowymi decyzjami i wyciągniętymi wnioskami z tymi, którzy mogą rozważać długoterminowe fotografowanie przygoda.
Najważniejsza decyzja
Okazało się, że była jedna decyzja, od której wszystko inne zależało:„Jaki bagaż powinniśmy zabrać?” Od toreb na kółkach i twardych futerałów, po torby marynarskie, plecaki, paczki hybrydowe i plecaki na jednodniowe plecy, istnieje wiele możliwości wyboru, jeśli chodzi o bagaż podróżny i nie mogliśmy zacząć wybierać reszty naszego sprzętu, dopóki się nie dowiedzieliśmy ile byśmy mieli miejsca. Przeczytałem i usłyszałem wiele rad, aby spakować się jak najlżej, ale postanowiłem je zignorować ze względu na wszechstronność.
Pakowanie światła oznacza kompromisy i chociaż kompromisy są świetne w wielu sytuacjach, nie chciałem ich robić w obliczu niepowtarzalnych okazji fotograficznych. W końcu kto wie, kiedy wrócę do wulkanu kwasu siarkowego na Jawie?
Zależało mi na systemie pakowania, który pozwoli mi mieć odpowiedni sprzęt na każdą sytuację. Więc w końcu zdecydowałem się zabrać ze sobą jeden duży (80L) plecak i jeden mały plecak. Duży plecak pełniłby rolę statku-matki i wtedy mogłem wybrać odpowiedni sprzęt do noszenia w plecaku na daną sytuację. Chciałem zabrać ze sobą normalny plecak outdoorowy (w przeciwieństwie do plecaka fotograficznego), aby zachować jak największą dyskrecję. Nie chciałem, aby ludzie wiedzieli, że mam przy sobie cały ten drogi sprzęt, zwłaszcza w regionach, w których szerzyły się włamania. I chociaż ogólny ładunek był ciężki, bardzo rzadko nosiłem oba plecaki. Kiedy przyjeżdżaliśmy na lotnisko, mogłem wrzucić dużą torbę na wózek, zabrać ją do autobusu lub taksówki, a następnie zostawić w hotelu lub pensjonacie na większość czasu.
Sprzęt i opakowanie
Wybierając sprzęt fotograficzny na tę wyprawę kierowałem się jedną filozofią:„Nie bądź przeciętny”. Jasne, mogłem zrobić wiele fajnych ujęć aparatem kompaktowym, a nawet iPhonem, ale ponieważ te urządzenia są tak powszechne, pole widzenia i ogólna estetyka byłyby bardzo podobne do wielu innych ujęć. Chciałem móc robić zdjęcia, których nikt inny nie robił. W idealnym świecie ktoś wymyśliłby niedrogi 10-1000mm f/1.0, ale dopóki tak się nie stało, starałem się wybrać kilka obiektywów, które obejmowałyby jak najwięcej sytuacji. Mając zestaw z dwiema torbami, włożyłem delikatny sprzęt do plecaka na loty lub autobusy, a następnie przeniosłem wszystko do dużej torby do przechowywania, gdy przybyliśmy do naszego pensjonatu lub hotelu. Potem mogłem wybrać sprzęt, który załaduję do plecaka na tę przygodę.
Specyfika fotografii
- Statyw Manfrotto 4-sekcyjny z włókna węglowego:Włókno węglowe było nieco droższe niż aluminium, ale zostało zgolone o kilka funtów i było nieocenione w zimnych warunkach pogodowych.
- Canon 5D Mark II:Przed tą podróżą kręciłem aparatem 40D (który bardzo mi się podobał). Ale zwiększona odporność na warunki atmosferyczne i możliwość robienia czystych ujęć przy 3200 ISO sprawiły, że aktualizacja była tego warta.
- 16-35mm f/2.8L II USM:To mój obiektyw do architektury, a prędkość 2.8 sprawia, że świetnie nadaje się do trzymania za rękę w słabo oświetlonych wnętrzach.
- 50 mm f/1,4 USM:ten obiektyw umożliwia wykonywanie pięknych portretów środowiskowych i zdjęć żywności, a niewielka waga i duża szybkość sprawiają, że jest to dobry obiektyw, gdy spacerujemy w nocy.
- 70-300mm f/4-5.6L IS USM:To był prawdopodobnie najtrudniejszy wybór. Wiedziałem, że potrzebuję teleobiektywu do fotografowania przyrody, detali architektury i krajobrazów, ale nie było jasnego zwycięzcy, który obiektyw wybrać. Ostatecznie wybieram ten zamiast 70-200 f/2.8 ze względu na mniejszą wagę i dodatkowy zasięg. I wybieram go powyżej 100-400mm, ze względu na IS i mniejszą wagę. Myślę, że każdy z tych obiektywów byłby dobry.
- Lampa błyskowa 580 EXII:Kusiło mnie, aby zabrać ze sobą dwa światła, ale domyśliłem się, że rzadko będę w sytuacjach, w których będę miał czas na ustawienie obu i okazało się to prawdą. Lampa błyskowa przydaje się do niektórych zdjęć jedzenia w nocy i niektórych portretów środowiskowych. Właściwie używam go o wiele mniej, niż się spodziewałem (mniej niż 1% moich „opiekunów”), ale uważam, że lepiej go mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć.
- Stofen Omnibounce:ten lekki kawałek plastiku prawie pozostaje na mojej lampie błyskowej, aby pomóc rozproszyć światło.
- Lumiquest LtP Softbox:Okazało się, że to trochę przesada. Użyłem go tylko raz (ale zrobiłem z nim kilka świetnych portretów dla gospodarza AirBnB.com). Mimo to, ponieważ zajmuje prawie niewiele miejsca i może mieć duży wpływ na jakość światła wydobywającego się z lampy, po prostu zostawiam ją zwiniętą pod ubraniem na te rzadkie okazje, kiedy jej potrzebuję.
- Zdalne wyzwalacze błysku:Niezbędne do zdjęcia lampy błyskowej z aparatu. Ponownie, używam ich mniej, niż się spodziewałem, ale w tych sytuacjach, które ich wymagają, robią wyraźną różnicę.
- SLR-Zoom Gorillapod:Te miniaturowe, elastyczne statywy są dostępne w wielu różnych rozmiarach, a ten rozmiar jest wystarczająco wytrzymały, aby utrzymać mój zestaw. Generalnie wolę zabrać ze sobą pełny statyw, aby mieć większą kontrolę nad tym, gdzie ustawić obiektyw. Na przykład, ponieważ strąk goryla jest tak krótki, jest prawie bezużyteczny, gdy nie sięga ponad wysoką trawę na polu i nie ma drzew, do których można by go przyczepić. Jednak zabieram go ze sobą w miejsca, w których pełny statyw po prostu nie jest praktyczny.
- Canon S95:Ten kompaktowy aparat zapewnia pełną ręczną kontrolę i robi świetne zdjęcia. Generalnie moja żona nosi go ze sobą, aby uzyskać dodatkowe ujęcia szczegółów, które mogę przegapić, a także do restauracji i miejsc, w których lustrzanka jest niepraktyczna. Ale naprawdę świeci, gdy jest umieszczony w wodoodpornej obudowie (patrz poniżej).
- Wodoodporna obudowa Canon WP-DC38:Połączenie modelu S95 i obudowy podwodnej zapewnia nam dużą elastyczność. Ten przypadek był fantastyczny do robienia zdjęć podczas nurkowania z rurką i akwalungiem. Przydaje się również w sytuacjach takich jak pływanie kajakiem lub wędrówki w pobliżu wodospadów.
- Zdalne wyzwalanie migawki:pomaga upewnić się, że ujęcia ze statywu są tak ostre, jak to tylko możliwe. Niezbędne również do korzystania z funkcji żarówki aparatu, gdy ekspozycja musi być dłuższa niż 30 sekund. Zdarza się to najczęściej w przypadku niedoświetlonych ujęć w sekwencji HDR lub przy użyciu filtra ND.
- Filtr Hoya Pro1 NDx32 82 mm:doskonały do nadawania wodospadom, rzekom i chmurom wyglądu „waty cukrowej”. Można to również wykorzystać do usunięcia turystów z ujęcia, robiąc naprawdę długą ekspozycję.
- 58mm polaryzator kołowy Hoya
- 67mm czarno-biały polaryzator kołowy
- Wkładka do obiektywu Mountainsmith Kit Cube:To właściwie jeden z moich ulubionych elementów wyposażenia. Jest to wyściełana komora, którą można włożyć do dowolnej torby, aby zmienić ją w torbę na aparat. W ten sposób mój normalny, obskurny plecak na dzień nie krzyczy „sprzęt fotograficzny”. Może pasować do obu obiektywów, których nie ma w moim aparacie, lampy błyskowej i większości akcesoriów; potem po prostu wsuwa się na spód mojego plecaka. Wnętrze Kit Cube jest jasnożółte, co ułatwia znalezienie tego, czego szukasz w ciemnej torbie.
- Think Tank Digital Holster 20:Trzymam tutaj aparat i zostawiam go rozpięty. Następnie wsuwam go na górę plecaka nad Kit Cube. W ten sposób kamera jest chroniona, ale mogę ją łatwo złapać, po prostu rozpinając plecak.
- Giotto Rocket Air Blaster:dobre usuwanie brudu z soczewek i wydmuchiwanie słomy z czujnika.
- Pióro obiektywu:po Rocketblower, używam go do dokładniejszego czyszczenia soczewek.
- Różne ściereczki czyszczące z mikrofibry.
- Zapasowe baterie i karty pamięci.
Przydatne gadżety
- Akumulatory i ładowarka Eneloop:te akumulatory są niesamowite. Moja lampa błyskowa i zdalne wyzwalacze używają AA, więc trzymam kilka z nich pod ręką i zachowują pojemność od lat. Miło wiedzieć, że nie zostanę uwięziony bez baterii w odległych lokalizacjach.
- Uniwersalny zasilacz AC i transformator:Jedną z rzeczy, które mnie zaskoczyły, było to, że prawie cała moja elektronika może przyjąć napięcie od 100 V do 240 V. To sprawia, że transformator jest niepotrzebną masą, ale zawsze sprawdzaj swoje urządzenia przed podłączeniem ich bez transformatora!
- Macbook Air 13″:prawie idealny komputer do edycji i przesyłania zdjęć w podróży. Wiele osób lubi 11″, ale 13″ idealnie pasuje do mojego plecaka, a zwiększona rozdzielczość, dłuższa żywotność baterii i szybszy procesor sprawiły, że dodatkowe dwa cale były dla mnie opłacalne. Jedynym minusem jest to, że nie ma portu Ethernet, co prowadzi do…
- Logitec (nie mylić z Logitech) Zasilany przez USB router:to małe urządzenie jest wielkości dużej księgi zapałek i pozwala utworzyć hotspot Wi-Fi za pomocą dowolnego kabla Ethernet. Świetne do przesyłania zdjęć w krajach, w których Wi-Fi nie jest duże (np. Japonia).
- Tworzenie kopii zapasowych dysków twardych. Nie jestem wybredny, jeśli chodzi o konkretne marki, ale porty USB 3.0 i Thunderbolt w powietrzu sprawiają, że kopie zapasowe są naprawdę szybkie.
Przetwarzanie końcowe i zapobieganie wypaleniu
Kiedy ciągle podróżujesz, masz tendencję do gromadzenia ogromnej ilości obrazów. W ciągu pięciu miesięcy podróży wykonałem ponad dziesięć tysięcy zdjęć. Wiedziałem, że gdybym czekał, aż wrócę do domu z edycją, to zadanie będzie nie do wykonania, więc chciałem, aby montaż był procesem ciągłym.
Na początku każdej nocy próbowałem przejrzeć wszystkie obrazy dnia i dostosować ustawienia każdego z nich w Lightroomie. Szybko odkryłem, że spędzam kilka godzin w nocy przy komputerze i nie spędzam wystarczająco dużo czasu na cieszeniu się podróżą. Szybko zdałem sobie sprawę, że mój proces będzie musiał się zmienić, zanim zacznie się wypalanie.
Więc teraz czekam, aż karta pamięci się zapełni, zanim zaimportuję do Lightoom (mniej więcej raz w tygodniu). Następnie przechodzę przez wszystkie obrazy i zaznaczam te oczywiście złe do usunięcia i zaznaczam potencjalnych posiadaczy do sprawdzenia. Potem po prostu przechodzę przez 5-10 najlepszych obrazów i poddaję im pełną obróbkę w Photoshopie i Lightroomie. Po przejściu na ten proces spędzałem tylko kilka godzin tygodniowo przy komputerze. Ciągle inspirowały mnie obrazy, które postanowiłem zachować.
Ostateczne myśli
Nie mogę powiedzieć, że wszystkie moje decyzje były doskonałe, ale kiedy patrzę na statystyki w Lightroomie, widzę, że moje najlepsze ujęcia są dość równomiernie rozłożone między różnymi obiektywami:
- 16-35 mm f/2,8L II USM — 34,8%
- 50 mm f/1,4 USM — 9,6%
- 70-300mm f/4-5.6L IS USM — 22,2%
- S95 — 32,4%
Jak dotąd ta podróż przerosła nasze najśmielsze oczekiwania i uwielbiam to, że fotografia daje mi możliwość dzielenia się poczuciem przygody i zachwytu, jakie daje podróż. Mam nadzieję, że nadal będę się uczyć i rozwijać podczas tej podróży i nie mogę się doczekać przeczytania wszelkich wskazówek i sugestii w komentarzach.
Adam Brill jest inżynierem oprogramowania i profesjonalnym fotografem podróżniczym. Kiedyś mieszkał w San Francisco, ale obecnie prowadzi koczowniczy tryb życia z żoną, podczas gdy oni realizują swoje marzenie o zwiedzeniu świata.