Założenie trasy Cutting Edge Tour, którą kierował Adam Epstein, pięcioletni doświadczony montażysta wideo i guru postprodukcji Saturday Night Live, było trudne. Wiem, ponieważ spędziłem kilka dni, podrzucając z nim pomysły i zastanawiając się, jak to wszystko ustrukturyzować. Ta recenzja dokładnie określi, co znajdziesz (i czego nie znajdziesz na warsztatach).
Jak ustrukturyzować coś z natury głęboko technicznego (przeczytaj :prawdopodobnie bardzo, bardzo stateczny i bardzo nudny), który jest niesamowicie dalekosiężny (czytaj: pełną gamę edycji wideo i świat postprodukcji) w jednodniowe warsztaty (czytaj: w ogóle nie ma czasu), w której prawdopodobnie biorą udział zarówno pełnoetatowi profesjonaliści, jak i hobbyści, a także wszyscy pomiędzy?
Po obejrzeniu warsztatów w zeszłym tygodniu, które rozpoczęły dziesięciotygodniową 32-tygodniową wycieczkę po mieście, jestem tutaj, aby spróbować odpowiedzieć na te pytania.
Przy tak niewielkich zasobach edukacyjnych i warsztatach na żywo skierowanych do społeczności zajmującej się montażem i postprodukcją, nie ma możliwości uzyskania jednego uniwersalnego rozwiązania, gdy wyruszasz na jednodniowe warsztaty w tym obszarze tematycznym. Zacznijmy więc od nakreślenia tego, co otrzymasz.
Co otrzymujesz
- Jeden przezabawny program komediowy/kombinacja warsztatów
Adam jest zabawny. Może to wcale nie jest ważne, ale dla większości z nas siedzenie na ten temat przez cały dzień (i trzygodzinne wieczorne seminarium) – nawet jeśli to kochamy – może być trudne. Adam ma świetne poczucie humoru, prawdopodobnie z powodu długiej pracy w SNL, a także z własnego doświadczenia jako pisarza. Nie siedziałem wcześniej na żadnym seminarium ani warsztatach i tak bardzo się śmiałem. Chyba nie siedziałem w klubie komediowym ostatnio i tak samo się śmiał. Dowcip Adama jest bystry, autodeprecjonujący, z lekkim mrocznym humorem, więc może nie przemawiać do wszystkich, ale większość publiczności na warsztatach, w których brałem udział, uznała go za przezabawnego, zdecydowanie jedną z głównych atrakcji.
- Szeroki przegląd tego, co to znaczy być dzisiaj redaktorem – od świetnego, pracującego redaktora
Adam nie jest nauczycielem w pełnym wymiarze godzin, ani nawet w niepełnym wymiarze godzin. Utrzymuje się na pełny etat i zarabia na montażu i robi to od 15 lat. Jest ekspertem w swojej dziedzinie i reprezentowanym przez agencję montażystą reklamowym, który niedawno rozpoczął pracę nad swoim pierwszym hollywoodzkim filmem. Wszystkie jego rzeczywiste pliki projektów SNL z różnych filmów są używane przez cały dzień jako przykłady tego, jak zrobił to, co zrobił i dlaczego.
W ciągu ostatniej dekady, odkąd redaguję, branża zmieniła się dramatycznie. Tradycyjna rola redaktora uległa osłabieniu, szczególnie w przypadku mniejszych prac, gdzie budżety są napięte. Teraz rola może obejmować komponowanie, projektowanie tytułów i grafiki 3D, kolorowanie i stopniowanie w celu uzyskania określonego wyglądu oraz często oddzielne miksowanie dźwięku i dźwięku, nawet w mniejszych produkcjach. Adam, ze swoim obecnym doświadczeniem, szczególnie w szybkim tempie realizacji SNL, ale także z promocją i reklamami, ma ogromne doświadczenie w realnym świecie, którym może się podzielić. Chcę uczyć się od takich ludzi i myślę, że inni prawdopodobnie czują to samo.
Wyjaśnił, że chociaż dni, w których po prostu byłeś „zestawem rąk”, przycinanie i sekwencjonowanie materiału, niekoniecznie się skończyły, wyraźnie stwierdza, że jeśli masz jakiekolwiek aspiracje, aby przejść do bardziej kreatywnej, fascynującej pracy zespołowej, musisz wiedzieć więcej niż kiedykolwiek wcześniej, aby dokonać zmiany.
- Koncentruje się na tym, dlaczego, a nie jak
Aby nieco powtórzyć powyższą kwestię, był to kluczowy wątek tego dnia, który właśnie do mnie przemówił. Wszystko, czego nauczał tego dnia, odnosi się do narracji, atmosfery i kontekstu historii, którą (lub reżyser) próbujemy opowiedzieć.
W SNL Film Unit jest bardzo oczywiste, że pracują niezwykle spójnie jako zespół, aby zawsze wracać do kontekstu filmu, który próbują stworzyć. To jest powód, dla którego ich utwory są oglądane i udostępniane online przez miliony, ponieważ utrwalają kontekst dowcipów i parodii.
Słyszymy to raz po raz; że nie chodzi o sprzęt (w tym przypadku sprzęt lub oprogramowanie, którego używamy do edycji lub pracy z postami), ale historia, którą chcemy opowiedzieć i jak angażujemy naszych odbiorców.
Na przykład w części poświęconej zbieraniu dubli próbuje zaszczepić, dlaczego niektóre kawałki nie zostały wybrane zamiast wybranego dubla i chociaż nie zawsze jest mu łatwo powiedzieć ze stuprocentową pewnością dlaczego coś się nie udało (to bardziej sztuka niż nauka), nadal podkreśla konieczność ciągłego wracania, aby skupić się na narracji projektu.
Dla kogo NIE jest ten kurs
Więc jeśli to właśnie czerpiesz z doświadczenia, przyjrzyjmy się, czego nie dostajesz (i, co ważniejsze, dlaczego).
- To nie jest jednodniowa szkoła filmowa dla mistrzowskich zajęć z edycji wideo
Ten warsztat nie nauczy Cię podstaw ani podstaw teorii edycji. Jak zauważył Adam, nie czuje, że szczegółowe zagłębianie się w historię lub technikę jest szczególnie warte zachodu z praktycznego punktu widzenia.
Chociaż omawia technikę (cięcie J, cięcia L, montaż w stylu akordeonu oraz przemyślenia i teorie Waltera Murcha i Hitchcocka są omawiane podczas wieczornej sesji), to tak naprawdę jest skoncentrowany na praktyczności. .
Dlaczego?
Jeśli brałeś udział w poprzedniej trasie, którą MZed zorganizował ("Directing Motion" Vincenta Laforeta), gdzie nacisk kładziono na analizę klasycznych sekwencji kierunkowych i ruchu kamery, jest to zupełnie inne doświadczenie. Adam preferuje praktyczną stronę edukacji, a kiedy wyjaśnia swoją rolę w SNL, szybko staje się jasne, dlaczego.
Jego codzienny przepływ pracy koncentruje się wokół karkołomnego 48-godzinnego harmonogramu dostaw, którego po prostu nie można przegapić, w przeciwnym razie SNL będzie miał problemy z wyemitowaniem. Program po prostu musi kontynuuj – lub w tym przypadku jego zmiany po prostu musi być gotowym do wyjścia. Jego praca jest mocno zakorzeniona w praktyczności i napędzanym kawą wyścigu z czasem, aby być tak wydajnym, jak to możliwe, aby zapewnić ostateczne dostarczenie pliku na czas przed występem.
Wieczorem wchodzi w klasyczną analizę edycji, ale przez cały dzień naprawdę mocno skupiał się na przekazywaniu swoich myśli i podejściu do maksymalizacji wydajności w swoim złożonym przepływie pracy. Jeśli myśl o szkole filmowej/edytorskiej w ciągu dnia zaczyna płynąć, warto poszukać gdzie indziej, Adam stara się, aby jego dzienna sesja była jak najbardziej praktyczna i trafna.
- Unika „Jak” (skupić się na „Dlaczego”)
Szczegóły jak edytujesz lub wykonujesz złożone techniki postprodukcyjne (takie jak kolorowanie, stopniowanie, komponowanie lub tworzenie złożonego tekstu i tytułów 3D), ale nie powinieneś oczekiwać, że odejdziesz z głębokim technicznym zrozumieniem tego, jak wykonujesz każdy szczegół tego rzeczy. Adam celowo unika spędzania dużej ilości czasu na wnikaniu w szczegóły dotyczące tego, jak robi którąkolwiek z rzeczy. Nie oznacza to, że unika – wręcz przeciwnie, pokazuje od konfiguracji projektu, aż do końcowego eksportu pliku, jak pracuje i niektóre prace związane z edycją/postami, które zwykle napotyka, a następnie demonstruje to na żywo, ale on nie rozwodzi się nad żadnym aspektem, ponieważ ma dużo do omówienia w ciągu dnia.
Prawdziwym powodem unikania podejścia „jak to zrobić” jest to, że chce namalować znacznie ważniejszy obraz tego, jak organizuje swój przepływ pracy, aby zwolnić swój czas, aby mógł skupić więcej swojej energii na „dlaczego”, że jest to, dlaczego robi to, co robi, aby utwór lepiej docierał do publiczności i dodawał więcej wartości dowcipom, które scenarzyści umieścili w scenariuszu. Zawsze pracuje w służbie scenariusza.
Jako redaktor czułem, że nauczyłem się czegoś na każdym etapie, niezależnie od tego, czy jest to lepszy sposób na usunięcie wycieku z przechwytywania zielonego ekranu, czy też ułożenie pełniejszego łóżka dźwiękowego. Słusznie skupia publiczność na tym, jak najlepiej zorganizować się, aby niezależnie od poziomu złożoności projektu większość czasu i energii można było poświęcić na służbę historii („dlaczego”).
Ostateczne myśli
Ten kurs jest naprawdę zaprojektowany, aby pokazać kompleksowy proces tego, co Adam robi co tydzień w SNL i jak ma to zastosowanie do nas wszystkich, bez względu na nasze doświadczenie w rodzaju projektu, nad którym pracujemy. Oczywiste jest, że branża oczekuje coraz więcej od „edytorów wideo”, a warsztaty są pod tym względem pouczające i przydatne.
Prawdopodobnie nie zrewolucjonizuje to całkowicie sposobu edycji; i to jest w porządku, ponieważ Adam celowo tego nie zaprojektował.
To, co daje, to ciągłe nagabywanie ostrym kijem, by zadawać sobie pytanie „dlaczego?”. Powodem, dla którego jest to tak ważne, jest to, że kontekst, w którym edytujemy w sposób, w jaki to robimy, dodaje największą wartość do produkcji, daje nam styl lub zakres, z którego można pracować, i pomaga dodać wartość do całej produkcji. wszedł w produkcję, czyniąc całość większą niż zwykła suma poszczególnych elementów. Adam nazywa to "plusiem", biorąc kluczowe składniki i czyniąc z nich coś bardziej znaczącego. Ciągle teraz patrzę na swoją pracę, zastanawiając się jak mogę coś „plus” i podnieść.
Wreszcie, kiedy dorzucisz genialne poczucie humoru Adama (w tym przezabawny czubek kapelusza dla Seinfelda, z sekcją zatytułowaną „Przesyłanie skarg”, w której zaprosił nas na swoją przysłowiową kanapę redaktora-analityka, aby poufnie i anonimowo podzielić się przezabawnymi doświadczenia klientów), to bardziej przypomina całodniowe warsztaty i klub komediowy połączone w jeden wyjątkowy pakiet.
Jeśli byłeś na wycieczce i masz jakieś przemyślenia, podziel się nimi w komentarzach poniżej. Chcielibyśmy usłyszeć, jak wyglądały Twoje własne doświadczenia.