Od początku fotografii istniały trzy podstawowe elementy, które należy wziąć pod uwagę przy tworzeniu obrazu; wielkość przesłony obiektywu, szybkość migawki i czułość filmu (lub, w dzisiejszych czasach, cyfrowego czujnika obrazu) na światło. W rzeczywistości prawie cała fotografia sprowadza się do zrozumienia, w jaki sposób te trzy zmienne wpływają na ogólną ekspozycję obrazu. Podobnie jak śmierć, podatki i poranny wschód słońca – są one niezmienne i należy je brać pod uwagę bez względu na rodzaj posiadanego aparatu lub fotografowany obiekt.
Niektórzy fotografowie wolą fotografować ręcznie i kontrolować każdy z tych elementów z osobna, podczas gdy inni wolą pełną trasę Auto. Jeszcze inni znajdują się gdzieś pomiędzy, pozwalając aparatowi zrobić trochę decyzje, podczas gdy sami kontrolują jeden lub dwa parametry.
Ale pod koniec dnia przysłona, migawka i czułość ISO zawsze współpracują ze sobą, aby pomóc Ci uzyskać pożądane zdjęcia. Do teraz. Rodzaj…
Ta wiewiórka była zdumiona, że mogłem zrobić jej niedoświetlone zdjęcie przy ISO 100 i zamienić je w całkowicie użyteczne zdjęcie w Lightroomie.
Dwie stałe – przysłona i czas otwarcia migawki
Dwa z trzech elementów trójkąta ekspozycji są i zawsze będą ograniczone fizyką. Zmiana wielkości przysłony na obiektywie aparatu określa nie tylko ilość światła, które zostanie wpuszczone, ale także inne parametry, takie jak głębia ostrości. Użycie krótkiego czasu otwarcia migawki zawsze będzie konieczne, aby zatrzymać ruch, szczególnie w przypadku szybko poruszających się obiektów. Z drugiej strony, długi czas otwarcia migawki jest niezmiennym wymogiem do uchwycenia smug świetlnych i innych rodzajów fotografii z długim czasem naświetlania.
ISO jest inne
Ale ISO nie jest czynnikiem ograniczającym, jak kiedyś, a w przypadku niektórych nowszych aparatów jest prawie nieistotne. Prawie!
Istnieje wiele analogii, które pomogą Ci zrozumieć ISO, ale jedną z moich ulubionych jest mikrofon. Jeśli wzmocnienie jest niskie, będziesz musiał mówić bardzo głośno, aby Twój głos był słyszalny. Daje to jednak korzyść polegającą na wyeliminowaniu niskich szumów i innych dźwięków, które w innym przypadku mogłyby zostać wychwycone, takich jak wentylator biurkowy lub górna jednostka wentylacyjna. Podkręć wysoko wzmocnienie, a nie będziesz musiał mówić tak głośno, ale wraz z głosem usłyszysz również mnóstwo innych dźwięków w tle. Gdy te inne dźwięki zostaną nagrane, prawie niemożliwe jest ich pozbycie się!
Podobnie, fotografowanie z niską czułością ISO 100 lub 200 oznacza, że czujnik aparatu nie jest zbyt wrażliwy na światło. Aby zrobić zdjęcie, będziesz więc potrzebować dużej ilości wpadającego światła. Odbywa się to poprzez dużą przysłonę, dłuższy czas otwarcia migawki lub kombinację tych dwóch. Zaletą jest to, że ISO 100 daje obraz pozbawiony cyfrowych szumów, który często wygląda jak kolorowy statyczny obraz – taki, jaki można zobaczyć na starym telewizorze w stylu lampowym.
Nikon D7100, 50 mm, f/1,8, 1/90 s, ISO 100 (przesunięcie o 3 stopnie w Lightroomie)
Podnieś ISO
Jeśli nie masz dużo światła wpadającego, zawsze było proste rozwiązanie – podnieś czułość ISO. (W czasach filmu rozwiązanie było podobne, ale nie tak proste. Wymagało to od fotografa fizycznego usunięcia filmu w aparacie i włożenia kolejnej rolki kliszy 400 lub 800 ASA, która była bardziej wrażliwa na światło.) Tak jak wspomniałem wcześniej. , jednak w fotografii chodzi o kompromisy. Fotografowanie z wysoką czułością ISO 3200 lub 6400 może pomóc w uzyskaniu wymarzonego ujęcia, ale często daje obraz o wiele bardziej zaszumiony i ziarnisty, niż mógłbyś preferować.
Co ma robić fotograf?
Nikon D750, 35 mm, f/4, 1/1000 s, ISO 100. Nie ma potrzeby dostosowywania ekspozycji podczas przetwarzania końcowego.
Dzięki niesamowitym postępom w nowoczesnej technologii matryc, fotografowanie z czułością ISO 3200 lub 6400 nowym aparatem, takim jak Canon 5D Mark IV lub Nikon D7200, daje obrazy, które są znacznie bardziej użyteczne niż ich odpowiedniki sprzed pięciu lub dziesięciu lat. Ale jest też inne rozwiązanie, które zyskuje na znaczeniu.
Niektóre dzisiejsze czujniki aparatu są tak dobre, że zasadniczo są znane jako niezmiennik ISO, co jest fantazyjnym sposobem na powiedzenie, że ISO nie ma tak naprawdę znaczenia. W każdym razie nie w sensie praktycznym. Fotografowanie aparatem z niezmienną czułością ISO oznacza, że uzyskasz mniej więcej takie same wyniki, jeśli zrobisz zdjęcia z niską czułością ISO 100 lub 200, a następnie zmienisz ekspozycję w postprodukcji, tak jak przy fotografowaniu z wyższą czułością ISO (np. 1600 ) w pierwszej kolejności.
Wyjaśnianie niezmienności ISO
Pozwólcie, że zilustruję, co to oznacza, za pomocą kilku pomocy wizualnych. Poniższe dwa obrazy wyglądają dość podobnie, ale bliższe spojrzenie ujawnia coś nieco głębiej pod powierzchnią. Oba zostały zrobione tym samym aparatem przy tych samych ustawieniach ekspozycji, z jedną kluczową różnicą – ISO.
Nikon D750, 50 mm, f/2.8, 1/60 sekundy, ISO 3200
Powyższe zdjęcie wygląda przyzwoicie, ale słońce już prawie zaszło i musiałem fotografować z ISO 3200, aby wpuścić wystarczającą ilość światła… a może tak?
Nikon D750, 50 mm, f/2.8, 1/60, ISO 100 (przesunięcie o 5 stopni w Lightroom – aby efektywnie ISO 3200)
Oto ten sam obraz, z wyjątkiem tego, że został nakręcony przy ISO 100, a następnie w Lightroomie podniosłem ekspozycję o pięć stopni. Pięć przystanków! To dużo regulacji, ale ostateczny obraz wygląda prawie identycznie jak ten zrobiony przy ISO 3200. Dla porównania, oto oryginalny obraz ISO 100 przed jakąkolwiek edycją w Lightroom.
Nikon D750, 50 mm, f/2.8, 1/60, ISO 100 (bez edycji w Lightroomie)
Hej – co?!
Nie żartuję – oryginalny obraz był prawie całkowicie czarny. Jeśli przyjrzysz się uważnie, ledwo dostrzeżesz dach domku dla ptaków i trochę koloru na niebie. Jednak tak wiele danych zostało przechwyconych przez czujnik przy ISO 100, że udało mi się stworzyć plik, który był nie tylko użyteczny, ale moim zdaniem lepszy od jego odpowiednika ISO 3200. Nawet trochę podglądania pikselami ujawnia niewielką różnicę pod względem poziomu szumu między dwoma obrazami.
Te dwa obrazy są nie tylko dość podobne, ale posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że ten wykonany przy ISO 100 i wzmocnionych do 5 stopni ma bogatsze kolory i lepsze poziomy szumów niż jego odpowiednik z wysokim ISO. Na tym w dużym skrócie polega niezmienność ISO. Daje możliwość robienia zdjęć z praktycznie dowolną wartością ISO i nadal daje użyteczny obraz, zakładając, że robisz zdjęcia w formacie RAW i masz możliwość dostosowania zdjęcia w oprogramowaniu do przetwarzania końcowego. ISO nie staje się więc już istotnym czynnikiem w ogólnej ekspozycji.
Czy to koniec ISO, jaki znamy?
Współczesne czujniki kamer tak dobrze radzą sobie z wychwytywaniem danych o luminancji i kolorze z padającego światła. Tak więc pomysł fotografa, który musi ręcznie dostosować czułość przetwornika obrazu, staje się prawie sporny. Zwróć uwagę, że zabezpieczam tutaj swoje zakłady, tak jak robiłem to przez cały ten artykuł. Nie powiem, że ISO nie jest już czynnikiem, który należy brać pod uwagę. Daleko od tego!
Faktem jest, że czujniki aparatu stają się tak dobre, że znacznie przewyższają swoje odpowiedniki sprzed kilku lat we wszystkich obszarach, nie tylko w zakresie niezmienności ISO. ISO 3200 lub 6400 w wielu dzisiejszych aparatach generalnie daje obrazy, które są doskonale użyteczne. Podczas gdy te same ustawienia w aparacie cyfrowym z przeszłości dawały obraz tak zamazany, że mógłby być prawie bezużyteczny. Dzięki temu te same czujniki są w stanie uchwycić znacznie więcej szczegółów przy niskim ISO, które w razie potrzeby można wykorzystać do edycji obrazu ex post facto .
Nikon D750, 200 mm, f/5,6, 1/350 s, ISO 100. Użycie niskiej czułości ISO pozwoliło mi wydobyć wiele szczegółów kolorów w postprodukcji tego zdjęcia.
W górę
Oczywiście nie wszystko to słońce i róże w krainie niezmienności ISO. Ważne jest, aby pamiętać, że nie wszystkie aparaty są nawet zdolne do takiego wyczynu. Nikon D750 to 24-megapikselowy aparat pełnoklatkowy. Tak więc poszczególne piksele są fizycznie większe, a przez to znacznie bardziej wrażliwe na światło niż 24-megapikselowy aparat z czujnikiem kadrowania, taki jak Canon Rebel T6 lub Nikon D3300.
Tylko nieliczne obecnie aparaty można opisać jako niezmiennicze ISO. Podczas gdy większość aparatów nadal przestrzega tych samych zasad dotyczących używania ISO w połączeniu z przysłoną i czasem otwarcia migawki, które były podstawą fotografii od jej powstania.
Demonstracja
Aby to zilustrować, oto kolejna seria zdjęć wykonanych aparatem Nikon D7100. Ma kilka lat, ale pod względem możliwości obrazowania jest dość podobny do wielu dzisiejszych aparatów.
Nikon D7100, 50 mm, f/4, 1/60 s, ISO 3200.
Teraz spójrz na podobne zdjęcie zrobione przy znacznie niższym ISO:
Nikon D7100, 50 mm, f/4, 1/60 s, ISO 100.
Ups! To nieedytowana wersja, w której ledwo można stwierdzić, że w ogóle jest zdjęcie. Oto ten sam obraz z ekspozycją podniesioną o pięć stopni w Lightroomie.
Nikon D7100, 50 mm, f/4, 1/60 s, ISO 100 (przesunięcie o 5 stopni w Lightroomie)
Nawet na tych mniejszych zdjęciach internetowych można zobaczyć kilka kluczowych różnic. Kolory nie są tak naturalne, ciemniejsze partie są bardziej zabłocone, aw cieniach widoczne są znaczne pasy. „Chwileczkę”, możesz teraz powiedzieć. „Co kręci się w cieniu?” Postępuj zgodnie z radą Rafiki z Króla Lwa i przyjrzyj się uważniej…
Tutaj wyraźnie widać, że obraz ISO 3200 jest lepszy. Na całym obrazie ISO 100 przecinają się poziome linie, co jest zjawiskiem znanym jako pasy. Zdarza się to często, gdy próbujesz odzyskać szczegóły z ciemniejszych części obrazu. Dodaj do tego fakt, że kolory są ostre, a całość wymagała tak dużej ilości przetwarzania, a zaczynasz rozumieć, dlaczego ISO nadal ma znaczenie. To bardzo ważne.
Ograniczenia
Istnieją również pewne istotne ograniczenia, które należy wziąć pod uwagę, patrząc na niezmienność ISO:
- Ma znaczenie tylko wtedy, gdy kręcisz w formacie RAW , co pozwala na uzyskanie jak największej ilości danych z przetwornika obrazu aparatu. Rozmiary plików RAW są ogromne i muszą zostać przetworzone przez program taki jak Lightroom, zanim będą mogły zostać udostępnione lub wydrukowane.
- Przetwarzanie wymaga czasu. Wielu fotografów, w tym ja, lubi uzyskać właściwą ekspozycję w aparacie, jeśli to w ogóle możliwe.
- W prawie każdej sytuacji nie uzyskasz lepszych wyników od robienia zdjęć z niskimi wartościami ISO, a następnie zwiększania ekspozycji. W większości przypadków uzyskasz wyniki, które są mniej więcej równe tym, które osiągnąłbyś, po prostu podnosząc ISO.
Nikon D750, 50 mm, f/8, 1/200 s, ISO 1250.
Wniosek
Lubię myśleć o niezmienności ISO jako o narzędziu do tworzenia kopii zapasowych, którego naprawdę potrzebuję, a nie o czymś, na czym mogę polegać podczas codziennego fotografowania. Któż z nas nie wrócił z sesji zdjęciowej tylko po to, by dowiedzieć się, że niektóre kluczowe zdjęcia zostały przez przypadek strasznie niedoświetlone? (Podnieś rękę, jeśli to ty. No dalej, poczekam.) Wiem, że mam, i miło jest wiedzieć, że w takich sytuacjach nadal mogę uzyskać użyteczne zdjęcie, o ile nie zdmuchnę podświetleń.
Nadal dzieli nas wiele lat, może dziesięcioleci, od punktu, w którym ISO nie jest już praktyczną kwestią i możliwe, że nigdy nie osiągniemy tego w całości. Jeśli jednak spojrzysz na to, gdzie byliśmy i gdzie jesteśmy teraz, jeśli chodzi o technologię czujnika aparatu, łatwo jest narysować linię do punktu w przyszłości, w którym czułość ISO może nie mieć tak dużego znaczenia jak teraz.
Tymczasem moja sugestia dla większości fotografów pozostaje taka sama; użyj wszystkich trzech elementów trójkąta ekspozycji, aby uzyskać pożądane ujęcie. A jeśli martwisz się, że użycie krótkiego czasu otwarcia migawki spowoduje, że zdjęcie będzie niedoświetlone, po prostu zwiększ czułość ISO podczas fotografowania, zamiast bawić się suwakami z powrotem na komputerze. Dzięki temu dowiesz się więcej o fotografii i prawdopodobnie będziesz się lepiej bawić, ponieważ będziesz robić zdjęcia, zamiast siedzieć zgarbiony nad laptopem.