Dzisiaj przyjrzymy się trzem nowym, zmieniającym gry cyfrowe kamery wideo, które chcielibyśmy – i spodziewamy się – zobaczyć w 2020 roku.
Ponieważ rok 2019 zakończył szaloną i szaloną dekadę w świecie filmu i produkcji wideo, jesteśmy u progu prawdopodobnie największej ery technologii produkcji wideo — jeśli spojrzysz na to, gdzie zaczęliśmy w 2010 roku — wraz ze wzrostem lustrzanek cyfrowych nowej generacji.
W porównaniu do tego, gdzie siedzimy w 2020 r. – z nazwami takimi jak Canon, Sony, Panasonic, Fujifilm i Blackmagic, które przesuwają granice nagrywania bezlusterkowego i 4K + – był to spory skok. Ale ponieważ wskaźnik wydaje się rosnąć, przy 6K i 8K już na osiągalnym horyzoncie, a technologia smartfonów szybko dogania aparaty cyfrowe, rok 2020 powinien przynieść jeszcze większe postępy.
Patrzenie wyłącznie na pierwsze aparaty, które spodziewamy się zobaczyć tutaj w 2020 roku (i prawdopodobnie już w NAB w kwietniu), może wydawać się nieco naiwne, ale te pierwsze miesiące (i lata) są ważne, ponieważ będą kształtować nadchodzącą dekadę .
Zbadajmy.
Sony a7S III
Pierwszym i prawdopodobnie najbardziej ekscytującym aparatem do omówienia jest od dawna znany Sony a7S III. Pierwotnie wydany pół dekady temu w 2015 roku, oczekiwania na kontynuację popularnego bezlusterkowca o rozdzielczości 12,2 megapiksela rosły z biegiem lat. Popularna opcja zarówno dla fotografów, jak i kamerzystów, a7S II mogła pochwalić się nadal godnym zaufania wewnętrznym nagrywaniem UHD 4K z prędkością do 30 kl./s, z pełnym odczytem pikseli w rozdzielczości od 1080p do 120 kl./s.
Jednak plotki o jeszcze nieogłoszonym Sony a7S III krążyły, a fani Sony mają nadzieję na nowy czujnik zdolny do odtwarzania wideo 4K z prędkością co najmniej 60 klatek na sekundę. Plotki sugerują, że 8K może być całkowicie możliwe, ponieważ Sony może naprawdę naciskać, aby nadążyć za konkurencją.
Źródła:plotki o zdjęciach, EOS HD
Canon EOS R „Pro”
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych i wysoko cenionych marek z 2010 roku, popularność firmy Canon i prawie udręka na rynku cyfrowych aparatów fotograficznych i wideo w końcu pękła na przełomie dekady. Podczas gdy lustrzanka cyfrowa 5D marki mogła być od lat flagową linią aparatów dla filmowców, branża przesunęła się w kierunku aparatów bezlusterkowych – a pod koniec 2010 roku Canon starał się nadrobić zaległości.
Doprowadziło to do – prawdopodobnie pospiesznej, z perspektywy wideo – premiery Canon EOS R, który otrzymał mieszane recenzje, ale z pewnością nie wyrzucił konkurencji z wody w profesjonalnych społecznościach zajmujących się produkcją wideo. Firma Canon ponownie próbowała skorygować kurs, wprowadzając EOS RP, mniejszą, jeszcze bardziej przystępną cenowo opcję, która została nieco lepiej przyjęta, ale ogólnie nie wystarczyła, aby rozwiązać problemy, które filmowcy mieli z EOS R.
Teraz, przed 2020 rokiem, musimy oczekiwać, że Canon będzie nadal strzelał (że tak powiem) i spróbuje odzyskać swój udział w rynku, zanim będzie za późno. Chociaż nazwa jest przedmiotem spekulacji, pogłoski o nowej — i potężniejszej — wersji EOS R są drażnione na forach. Ten „EOS R Pro” może mieć gigantyczny 75-megapikselowy czujnik i zawierać kilka elementów z niedawno ogłoszonego EOS 1D X III, a także, miejmy nadzieję, rozwiązać problemy z joystickiem z tyłu aparatu i dwoma gniazdami kart.
Źródła:CanonRumors, SLR Lounge
Nikon Z9
Jedna z zaskakujących historii sukcesu wielu filmowców i kamerzystów pojawiła się pod koniec 2018 r. dzięki Z7 firmy Nikon. Chociaż, ponownie, ma być rynkiem hybrydowym zarówno dla fotografów, jak i filmowców, Z7 faktycznie miał całkiem przyzwoite specyfikacje, z czujnikiem 45,7 megapiksela i nagrywaniem wideo UHD 4K (do 30 klatek na sekundę) – wraz z popularnym profilem gamma N-Log używany z 10-bitowym wyjściem HDMI.
Plotki nabierają tempa dla Nikona, prowadząc do Letnich Igrzysk Olimpijskich 2020, i mogliśmy bardzo dobrze zobaczyć zarówno Z8, jak i Z9 ogłoszone (i prawdopodobnie udostępnione publicznie) przed rozpoczęciem gier. Szczegóły są w tym momencie pobieżne, ale doniesienia wskazują na czujnik, który ma konkurować z 61-megapikselową ofertą Sony A7R IV, co może obiecać całkiem imponujące nowe specyfikacje dla obu kamer, co jeszcze bardziej zatłoczy wysoce konkurencyjny rynek kamer hybrydowych.
Źródła:plotki o bezlusterkowcach, plotki o Nikonie.
Obraz na okładkę:welcomia.