Zbliża się koniec roku finansowego, a dla wielu profesjonalistów oznacza to, że właśnie wyszliśmy z długiego pobytu w świecie fotografii korporacyjnej. Luty i marzec to sezon nieuchwytnego „raportu rocznego” – tej wspaniałej pracy, w której klienci zapłacą przyzwoitą kwotę, aby sfotografować ich zarząd i firmę, aby uchwycić jej atmosferę.
Fotografia korporacyjna – chleb powszedni wielu ludzi – to dziwna bestia. Jako świeży fotograf z błyskiem w oku pomyślałem, że będzie to świetna okazja, aby odcisnąć swoje piętno na firmie i stworzyć dla niej nową, innowacyjną pracę. Och, ekscytacja, gdy powiedziano im, że chcą czegoś „zwariowanego”. I gorzkie rozczarowanie, gdy zdałem sobie sprawę, że „zwariowany” oznacza użycie szarego tła zamiast białego. Fotografia korporacyjna nie zawsze jest najbardziej efektowną pracą.
Potwierdza to aspekt retuszu wielu sesji korporacyjnych. Czy dyrektorzy firm nie posiadają ani jednej pary trymerów do nosa? Kiedy zaczynasz jako fotograf, jest mało prawdopodobne, abyś brał pod uwagę godziny spędzone na powiększaniu nozdrzy klienta. Przepraszam osoby o wrażliwym usposobieniu, ale przezorny jest uzbrojony i tak dalej… zwłaszcza, że nie znalazłem jeszcze sposobu, by wymachiwać trymerem w trakcie strzelania i zasugerować posprzątanie.
Firmy mają wyraźną tendencję do organizowania sesji zdjęciowych tego samego dnia co duże spotkania – prawdopodobnie dlatego, że jest to jeden z nielicznych momentów, w których wszyscy dyrektorzy i grubasy są w jednym miejscu. My fotografowie to rozumiemy, ale może to prowadzić do komplikacji. Sfotografuj ich przed obiadem, a trudno będzie ich zatrzymać w pokoju dłużej niż pięć minut, bojąc się, że bezpłatny bufet zniknie. Sfotografuj je po obiedzie, a jeśli było płynne, równie trudno będzie ci je utrzymać. Oczywiście wiele miejsc jest całkowicie profesjonalnych od początku do końca, ale nie są to zabawne historie, prawda?
Można by się spodziewać, że jako fotografka, moim największym problemem jest radzenie sobie z seksizmem ze strony mężczyzn z pewnego pokolenia. W rzeczywistości byłbyś w błędzie, ponieważ jedyny raz, kiedy spotkałem się z seksizmem, pochodził od trzech reżyserów, z których każdy był zaledwie pięć lat starszy ode mnie. Po przywitaniu się z moim asystentem jako fotografem; przez cały czas trwania sesji wygłaszali dość obraźliwe komentarze. Nie jestem znany ze swojego spokojnego podejścia do tego typu rzeczy, ale zemsta jest czasem daniem, które najlepiej smakuje na zimno. A kiedy umieściłem firmę na czarnej liście każdego fotografa w Londynie i zostawiłem mizoginiczne wombaty, które wyglądały na lekko „świecące” na zdjęciach, lubię myśleć, że udowodniłem, że mam rację.
Oczywiście raport roczny to nie tylko portrety. Trzeba także uchwycić „atmosferę” firmy, aby pokazać inwestorom przebojowość i pociągające aspekty organizacji. Dobrze, jeśli firma, którą fotografujesz, ma z dachu dalekosiężne widoki na panoramę Londynu. Mniej grzywny, jeśli mają siedzibę na terenie przemysłowym w Croydon. I nie jest tak, że możesz uciekać się do otoczenia wewnętrznego – chyba że uważasz, że przegrody kabin sugerują „pchające” środowisko. Nie martw się jednak – zawsze możesz zatuszować sytuację, fotografując grupy pracowników na spotkaniach lub pracujących przemysłowo przy biurkach. To znaczy po uprzątnięciu z ich biurka pozostałości puszek po napojach gazowanych i paczek chipsów.
Robię zdjęcia korporacyjne od około 20 lat i niezależnie od tego, w co ten artykuł może sprawić, że uwierzysz, naprawdę mi się to podoba. Dobre pieniądze, dobre historie – po prostu nie oczekuj, że Twoja kreatywność rozkwitnie. Zachowaj to dla innych gatunków!