Obecnie na rynku jest wiele, wiele kamer — i nie tylko to, rynek cyfrowych lustrzanek jednoobiektywowych zderzył się z istniejącym rynkiem kamer, podobnie jak rynek typu „wskaż i nagraj”, a nawet rynek smartfonów. Dziś wydaje się, że prawie wszystko kręci wideo. I wiele rzeczy, które kręcą filmy – jak telefon komórkowy i wiele kamer typu „wskaż i strzelaj” – w rzeczywistości kręci całkiem dobre filmy. Co więc robisz, jeśli pracujesz w dziale marketingu producenta magnetowidów? Czasami masz szczęście i masz naprawdę dobry produkt, który stoi ponad konkurencją, ale często tak się nie dzieje. Dostajesz produkt o przeciętnej specyfikacji i szef mówi, że musisz sprawić, by zniknął z półek. Najłatwiej jest dodać sztuczkę — coś, co brzmi świetnie, ale tak naprawdę nie jest.
Co to jest Marketing Speak?
Marketing Speak to podgatunek żargonu korporacyjnego; to styl frazowania używany, aby produkt wydawał się bardziej wyrafinowany lub atrakcyjny. Często używając słów takich jak „zaawansowane” lub „super”, a następnie dużych liczb — np. „48 zaawansowanych trybów fotografowania!” — czasami marketing mówi o faktycznie przydatnej funkcji, ale często jest to coś niezbyt przydatnego. To jest sztuczka.
Najlepszym przykładem sztuczki w najnowszej historii może być „cyfrowy zoom” — który tak naprawdę wcale nie jest zoomem; to tylko cyfrowe przycinanie i zmiana rozmiaru oryginalnego obrazu — dodając ekstrawaganckie pogorszenie jakości obrazu. Możesz więc wziąć urządzenie, które faktycznie ma obiektyw o stałej ogniskowej — na przykład telefon komórkowy — i reklamować na pudełku, że ma „czterokrotny zoom cyfrowy!” który w rzeczywistości nie robi nic poza przycinaniem wideo. Lub dodadzą cyfrowy „zoom” do rzeczywistego zoomu optycznego:„10-krotny zoom optyczny i 4-krotny zoom cyfrowy 14-krotny całkowity zoom!”
Określenie, co jest właściwie funkcją, a co sztuczką, może być trudne. Czasami jury zajmuje trochę czasu, zanim zdecyduje, czy coś jest fabułą, czy sztuczką. Weźmy na przykład 3D — istnieje już od lat i bardzo powoli się przyswaja. Jeśli kupujesz nowy aparat, czy naprawdę musisz robić zdjęcia 3D?
Czasami sztuczki nie wymagają nawet dodawania czegokolwiek do menu, a jedynie kreatywnego myślenia działu marketingu. Kiedy marketer powie Ci, że Twój nowy aparat 4x również robi „zdjęcia o rozdzielczości 8,3 megapiksela”, mówi tylko o przechwytywaniu klatek z kamery wideo 4K. Nie oznacza to, że jest to bezużyteczna funkcja — to tylko nieunikniony produkt uboczny wideo 4K.
Sztuczki są często ukryte w menu, trudno dostępne, ale łatwe do umieszczenia na pudełku:„48 zaawansowanych trybów fotografowania!” — a znajdziesz je zakopane w menu. Sztuczki są czasami rzeczami, które mogą być przydatne dla amatorów, ale coś, czego profesjonalista nie używałby często. Rzeczy takie jak „auto ISO” należą do tej kategorii. Posiadanie czułości ISO, która zwiększa się, aby utrzymać przysłonę w określonym miejscu, jest czymś, co może uratować amatorskie wideo, ale czymś, co profesjonalista ustawiłby ręcznie. Efekty w aparacie, takie jak czarno-białe lub, niebiosa, „tryb jedzenia” to rzeczy, które najlepiej pozostawić do opublikowania – ponieważ nie możesz wrócić i cofnąć zdjęcia w czerni i bieli.
Obejrzyj:Wydobądź lepszy materiał z lustrzanki cyfrowej za pomocą stylów obrazu
Jednak sztuczki nie zawsze są widoczne, a czasami stanowią prawdziwe zainteresowanie producentów aparatów w branży i okazują się przydatne. Jeśli wrócisz przez fora, znajdziesz ludzi, którzy zastanawiają się, czy HD jest modą. Rzeczy takie jak elektroniczne wizjery i ustawianie ostrości początkowo miały wątpliwości, ale nie wyobrażam sobie teraz używania aparatu, który nie miałby histogramu w wizjerze.
Czasami wydaje się, że nowe zastosowania technologii sprawiają, że rzeczy, które wcześniej wydawały się efekciarskie, są użyteczne — podczas gdy większość ludzi może nie być w stanie odróżnić obrazu 4K od 2K, technologia 4K staje się bardziej użyteczna w przypadku filmów sferycznych, gdy piksele są rozproszone wewnątrz kuli trzy cale od twarzy, a nie na płaskim ekranie.
Jak uniknąć uzyskania czegoś, czego nie potrzebujesz
Może być trudno określić, kiedy sprytny marketingowiec sprzedaje ci coś, czego nie potrzebujesz — w końcu czasami jest to jego praca, ale jest to również jego praca, aby pomóc ci znaleźć rzeczy, których potrzebujesz w aparacie. Jak więc uniknąć sprzedaży czegoś, czego nie potrzebujesz?
Zrób listę wszystkich rodzajów projektów, które widzisz, że robisz. Pomoże Ci to dowiedzieć się, czy coś takiego jak wysokie ISO, wysoka liczba klatek na sekundę lub szeroka przysłona będzie przydatne. Jeśli Twoja kamera ma pozostać w studiu 24/7, ochrona przed warunkami pogodowymi nie będzie tak ważna, jak w przypadku filmowania zwierząt w dżungli.
Poszukaj przed wyjazdem — Videomaker jest pełen recenzji i porównań — zorientuj się, czego chcesz, zanim pójdziesz do sklepu.
Sprzedawcy mogą być wspaniałym atutem — nie bój się zapytać ich o opinię na temat funkcji:czy to jest przydatne? Ale zapytaj ich także o ich osobiste projekty wideo i czego używają. Jeśli ktoś tylko czyta arkusze specyfikacji, nie będzie tak przydatny jak ktoś, kto nagrywa wideo i wie, jakie funkcje ma jego aparat i jakie chciałby mieć.
Nie kupuj pod wpływem chwili; kamera wideo nie powinna być zakupem pod wpływem impulsu. To narzędzie, z którym będziesz łączyć się przez lata. Jeśli sprzedawca próbuje sprzedać Ci coś, o czym nie wiesz, zanotuj, poszukaj informacji i wróć, ale słuchaj tego, co mówią. Wiele lat temu kupiłem mini-kaseta do nagrywania wywiadów, a sprzedawca dzielnie próbował nakłonić mnie do zakupu droższego, nowomodnego cyfrowego rejestratora audio. Przysiągł, że to będzie cała wściekłość. Byłem sceptyczny i niezłomny i myślę o tym błędzie za każdym razem, gdy widzę stos mini kaset w górnej szufladzie i myślę, że naprawdę powinienem je zdigitalizować.
Co to jest na wynos?
Ostatecznie jedynym sposobem na walkę ze sztuczkami jest poznawanie produktów, nie tylko poprzez czytanie artykułów o konkretnych modelach aparatów, ale także zrozumienie, jak działa marketing technologiczny. Badanie trendów i buzzwordów pomoże Ci uniknąć niepotrzebnych zakupów; nic nie zastąpi wiedzy.
Kyle Cassidy jest artystą wizualnym z Filadelfii. Obecnie pracuje nad pełnometrażową produkcją Hedda Gabler Henrika Ibsena i ściśle tajnym projektem wideo 360.