W tej chwili na Igrzyskach Olimpijskich w Rio jest mnóstwo fotografów. Już widzieliśmy, jak to jest kręcić dla dużej agencji, ale nie każdy strzelec pracuje jako część większego zespołu. Marc Serota jest freelancerem z wieloletnim doświadczeniem i innym spojrzeniem na gry. Marc ma zdjęcia w archiwach wielu głównych agencji i głośnych publikacji oraz jest szefem programu nauczania online Uniwersytetu Polaroid. Tutaj daje nam pewien wgląd w swoje doświadczenia olimpijskie.
Czy możesz przybliżyć nam swoją karierę fotograficzną?
Na początku byłem fotografem stażystą w Miami Herald w połowie lat 80. jako studentka fotografii użytkowej w Instytucie Sztuki w Fort Lauderdale. Byłem tam internowany latem i przywieźli mnie z powrotem na zimę, wiosnę i jesień. Spędziłem tam kilka lat w bardzo ciekawym okresie. Opisałem wiele huraganów, w tym Katrinę i inne historie narodowe. Dołączyłem do AFP w połowie lat 90., a następnie trafiłem do Reutersa, relacjonując wydarzenia sportowe na najwyższym poziomie, a jednocześnie relacjonując wiadomości.
Około sześć lub siedem lat temu dołączyłem do Getty, skupiając się głównie na fotografii sportowej. Kręciłem podobne wydarzenia w późnych latach 90. i 2010, budując niezależny biznes jako współpracujący fotograf. Zacząłem rozwijać relacje bezpośrednio z publikacjami takimi jak Sports Illustrated, New York Times, Washington Post i LA Times. Około półtora roku temu wpadł mi do głowy pomysł, po warsztatach i nauczaniu wszedłem w tryb nauczania. Mniej więcej rok temu mój obecny partner biznesowy zwrócił się do mnie o rozpoczęcie edukacji online i założyliśmy Uniwersytet Polaroid.
Ile razy byłeś na igrzyskach olimpijskich?
To będą moje piąte igrzyska. Grałem w zimowe mecze tylko raz i to było w Salt Lake City. Zimowe Igrzyska są dla mnie zazwyczaj niepożądane ze względu na klimat [śmiech].
Do Londynu, jeśli brałem udział w grach, pracowałem w agencji. W Atlancie kręciłem tylko igrzyska olimpijskie, ponieważ turniej piłki nożnej odbywał się w Miami, a jego kulminacją były późniejsze rundy i mecze o złote medale w Atlancie. Miałem uprawnienia, więc grałem w piłkę nożną do końca, potem pojechałem do Atlanty, zostałem z przyjacielem i kręciłem mecze dla siebie. Reuters oczywiście postawił wszystko na drucie i sprzedał, ale nie zostałem przydzielony do robienia niczego poza piłką nożną. To było moje pierwsze doświadczenie i pokazało mi, że tak naprawdę nie chcę tego robić przez całą moją karierę. Chciałem mieć możliwość wyboru tego, co kręcę.
Kiedy ta sytuacja się zmieniła?
Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie skontaktowało się ze mną kilku różnych klientów, w tym Associated Press, aby pracować jako współtwórca igrzysk w Londynie. Wybrałem AP i mieli gwarancję czterech lub pięciu zadań, które pokryją moje koszty. Więc zapłaciłem za bilet lotniczy, zorganizowałem własne zakwaterowanie. Wszystko, czego naprawdę od nich chciałem, to poświadczenia. Wiedziałem, że dzięki własnej zdolności do robienia zdjęć, które ludzie kupują, mogę produkować, tworzyć i zwiększać przychody. Pochodziło to z tych wszystkich doświadczeń związanych z fotografowaniem podczas mistrzostw, otoczonych przez fotografów walczących o te same miejsca.
Z jakimi innymi rodzajami klientów zazwyczaj pracujesz?
Dużo pracuję dla firmy kartowej o nazwie Panini. Lubią mnie, ponieważ mogę wyjść na mecz piłki nożnej i nagrać mecz, a oni mogą użyć ich 450 na karty. Odrabiam pracę domową i próbuję wymyślić, jaka będzie wielka historia i jakie obrazy będą sprzedawać się miesiącami, a nawet latami.
Jak ważny jest aspekt badawczy przy kręceniu czegoś tak wielkiego jak igrzyska olimpijskie. Jak próbujesz przygotować się na wielkie historie?
Znasz wielkich graczy, takich jak Michael Phelps, ale chodzi o znalezienie innych momentów. Widzisz tę dziewczynę stojącą w korytarzu pod ścianą, patrzącą na tłum przed zawodami gimnastycznymi, widzisz to zdjęcie i je robisz. Okazuje się, że to Gabby Douglas, która w końcu jest wielką historią wszystkich gier.
Czy to głównie wynika z doświadczenia?
Tak, masz wyczucie sytuacji. Na przykład Usain Bolt biegnie przez linię mety na 100m i zaczyna pozować tuż przed fotografami. Wskazuje na niebo i napina się. Potem odwraca się i zaczyna odchodzić. Wtedy wszyscy zaczynają szemrać. Potem pochyla się i przytula mamę, a dwie osoby otrzymują to zdjęcie zamiast dwustu. To tylko pochodzi z bycia osobą, która wie, że to nie koniec, dopóki się nie skończy. Zawsze może być inna chwila i widziałem, jak to się dzieje w kółko.
Jak wygląda Twój harmonogram olimpijski? Czy różni się od kogoś, kto może kręcić dla dużej agencji?
Nie wejdę na Igrzyska aż do czwartego. Mam niezależne zobowiązanie dla niemieckiej drużyny narodowej, które zaaranżowałem przez niezależnego klienta. Ten klient był moją nogą obrotową. Zgodzili się na pokrycie kosztów mojego hotelu i dali mi wystarczająco dużo pracy, aby pokryć koszty przelotu.
Po uregulowaniu kosztów przelotu i zakwaterowania zacząłem kontaktować się z klientami redakcyjnymi, z którymi współpracowałem w przeszłości. Powiedziałem im, że już tam będę i nie muszą ponosić moich kosztów. Jedyne, co musieli zrobić, to wyciągnąć dla mnie referencje. Mógłbym wypełniać zlecenia jako freelancer, wykonywać pracę współtwórcą i dostarczać dodatkowe obrazy. Miałem podobną sytuację w Londynie z Associated Press i myślę, że zarobili dużo pieniędzy, sprzedając te obrazy w ciągu ostatnich czterech lat na odsprzedaży. Jest tam dla mnie fajny podział i wydaje mi się, że znalazłem pieniądze.
Jaką przewagę mają klienci, że nie muszą płacić tak, jak chcesz?
Wiele punktów sprzedaży oferowało mi dane uwierzytelniające, jeśli pokrywałem własne koszty. Wybrałem ponownie Associated Press i kontynuowałem ich poświadczenia, ale mam innych fotoedytorów, którzy chcą mi zaproponować zadania, mimo że nie mogli uzyskać mi poświadczeń.
Jedno zadanie, które mam dla The Associated Press jako oficjalny fotograf zespołu z Singapuru. Zajmuję się ich zawodnikami przez cały mecz, zwłaszcza w półfinałach lub rundach mistrzostw. Dali mi zryczałtowaną opłatę na pokrycie sportowców z Singapuru. Mają tylko 11 sportowców. W 2012 roku zdobyli dwa medale. Wykonywanie tego zadania było dla mnie oczywistością. Mam inne zadania poza parkiem, opowiadające historie z Rio.
W miarę rozwoju historii będę wykonywał inne zadania. Mam zadanie na czwartym, potem kręcę dla siebie ceremonię otwarcia. Associated Press faktycznie kupiła mi bilet na ceremonię otwarcia i powiedziała:„Idź, zrób swoje” i nigdzie nie muszę absolutnie być. Przed wyjazdem zajmuję się całą pre-produkcją i planowaniem.
Opracowałem plan, żebym mógł obudzić się czwartego, cieszyć się porankiem, a potem wieczorem zrobić kilka portretów sportowców w domu olimpijskim w Niemczech, a potem po prostu wziąć udział w igrzyskach. W tym momencie jest to dla mnie całkiem zwyczajne. Całe podnoszenie ciężkich przedmiotów zostanie wykonane w ciągu 30 dni poprzedzających wydarzenie.
Jaki zestaw sprzętu zabierasz ze sobą do Rio?
Połowa mojego sprzętu to sprzęt do smartfonów. Bardzo na nim polegam. Jeśli chodzi o sprzęt pro, bardzo podoba mi się Canon EOS 7D Mark II. Są lekkie i mają mnóstwo niestandardowych funkcji. Cena jest naprawdę dobra i kręcą naprawdę świetne wideo.
Przynoszę trzy korpusy, dwa monopody, zestaw obiektywów, w tym 300mm f/2.8L, 70-200mm f/2.8L IS USM, 24-70mm f/2.8L , 10-16mm f/2.8, przetwornik 1.4x i przetwornik 2x, więc mogę wydłużyć jeszcze 300mm. To będzie mój podstawowy zestaw sprzętu. Na igrzyskach olimpijskich Canon i Nikon zorganizowali magazyn sprzętu, w którym akredytowani fotografowie mogą wypożyczyć sprzęt. Dlatego uzupełnię mój osobisty sprzęt o sprzęt wypożyczony z CPS.
Jakie akcesoria przywozisz? Zakładam, że to więcej niż w przypadku typowej pracy strzeleckiej.
Przyniosę 20 kart, kilka baterii, w tym plecak z falownikiem, który można podłączyć do samochodu lub sieci i naładować trzy zapasowe akumulatory, a także laptopa i telefony . Przyniosę dodatkowe dyski twarde, ponieważ telefony nagrywają wideo 4K, a moje zdjęcia są tak duże, że muszę codziennie zrzucać je na dyski twarde. Nie może zabraknąć miejsca.
Przynoszę dwa laptopy i dwa iPady. Mogę FTP za pomocą iPadów, a nawet strzelać z nich. Mogą nagrywać i rozpowszechniać wysokiej jakości zdjęcia i filmy bez pośrednika. Terminy przychodzą prawie 24 godziny na dobę. Pierwsze zdjęcie wygrywa grę. To sekundy, to nie minuty. Musisz mieć możliwość, by zaraz po wyścigu lub zawodach pokazać swoje obrazy. Siedzisz tam obok dziesiątek innych fotografów, którzy mają ten sam punkt obserwacyjny i ten sam sprzęt co Ty.