Kilka miesięcy temu po raz pierwszy wypróbowałem Final Cut Pro. Co zaskakujące, w Final Cut podobało mi się wiele rzeczy, ale to nie wystarczyło, by przekonać mnie do przejścia z Premiere. Dzisiaj jeszcze raz spróbuję Final Cut Pro.
W tej chwili moim największym problemem z Final Cut Pro jest niemożność pracy nad dwiema lub więcej sekwencjami jednocześnie. W wielu przypadkach edytuję godziny materiału, a przenoszenie dwusekundowego klipu pomiędzy czterema godzinami materiału, przeciągając go wokół jednej osi czasu, jest koszmarem.
Premiere umożliwia jednoczesne otwieranie wielu projektów i/lub wielu sekwencji edycyjnych, a także przeciąganie klipów między nimi wszystkimi. Jak to się robi w Final Cut Pro? czego mi brakuje?
W powyższym filmie zagłębiłem się w gradację kolorów w Final Cut. Chociaż Premiere ma więcej narzędzi do korekcji kolorów, Final Cut ma najważniejsze i standardowe narzędzia. Po spędzeniu dnia na graniu z nim, nie czuję już, że Final Cut jest w poważnej niekorzystnej sytuacji w tej dziedzinie.
Inną rzeczą, z którą bawiłem się w Final Cut, było więcej wtyczek MotionVFX. Chociaż są sponsorem, mogę szczerze powiedzieć, że tworzą najlepsze wtyczki, jakich kiedykolwiek używałem do jakiegokolwiek oprogramowania do edycji wideo. Instalowanie ich jest łatwe, korzystanie z nich jest łatwe, a każdy obraz z wtyczek pozwala na dostrojenie/edycję każdej animacji. Jeśli jesteś użytkownikiem Final Cut Pro lub Davinci Resolve, gorąco polecam wypróbowanie wtyczek MotionVFX.