Zbiega się z wydaniem No Time to Die , 25. film o Jamesie Bondzie i piąty (i ostatni) z udziałem znanego fotografa Daniela Craiga, Leica ogłosiła limitowaną edycję Q2 „007”. Tylko 250 indywidualnie numerowanych aparatów jest sprzedawanych na całym świecie za 7 995 dolarów za sztukę.
Cała sytuacja jest trochę dziwna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Leica S (Typ 007) to już istniejący aparat średnioformatowy za 19 995 USD, ale i tak go zbadajmy.
Omówienie specyfikacji
Wyjaśnijmy jedną rzecz:edycja Q2 „007” (odtąd „007”) jest sprzedawana głównie jako przedmiot kolekcjonerski, a nie aparat. To naprawdę zwykła Leica Q2 (cena detaliczna 5 495 USD), co oznacza, że ma:
- Czujnik pełnoklatkowy o rozdzielczości 47,3 megapiksela
- Stały obiektyw 28 mm f/1,7 ASPH Summilux (choć można cyfrowo powiększać do równoważnych kątów widzenia 35 mm, 50 mm i 75 mm)
- Ochrona przed warunkami atmosferycznymi IP52, dzięki czemu jest chroniona przed kurzem i wodą
- Wizjer OLED o wysokiej rozdzielczości i ekran dotykowy
- Możliwość przechwytywania wideo 4K z szybkością do 30 klatek na sekundę lub wideo Full HD z szybkością do 120 klatek na sekundę
- Jasnoczerwone logo Leica
Więc co daje ci dodatkowe 2500 simoleonów za 007? (Poza możliwością późniejszej odsprzedaży).
Cóż, specjalna edycja ma kultowe logo 007 na górnej płycie i słynny projekt lufy pistoletu Bond na pokrywie obiektywu. Jest również owinięty w skórzane wykończenie „Ocean Green”, które pasuje do „ręcznie wykonanego etui zaprojektowanego przez brytyjską, luksusową markę walizek Globe-Trotter”. Każda kamera jest również indywidualnie numerowana, aby podwoić całą kolekcję. (Wyobrażam sobie, że za kilka lat numer 007 będzie sprzedawał się za dużo pieniędzy.)
Dodatkowe dane wywiadowcze
W ciągu ostatnich kilku lat Obligacja filmy stały się ciężkie dzięki lokowaniu produktu. Ostatni film, Spectre , czułem się jak sesja zdjęciowa GQ. Wyeksponowano produkty Omega, Heineken, Gillette, Sony, Persol i wielu innych, z których wiele wydało powiązania.
To samo robi Leica. Za Nie ma czasu na śmierć , można spodziewać się, że aparaty Leica będą prezentowane w jamańskim domu Bonda, a Leica Q2 będzie eksponowana w londyńskim domu Q.
Jest też wystawa 25 zdjęć zza kulis zrobionych przez Grega Williamsa, Nicolę Dove, Daniela Craiga (tak, ten) i Michaela G. Wilsona (producenta filmu) przy użyciu aparatów Leica. W ciągu najbliższych kilku miesięcy będą prezentowane w sklepach Leica we Frankfurcie, Londynie, Seulu, Singapurze, Tajpej, Salzburgu, Wiedniu, Tokio i Osace.
Inni agenci
Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy Bond używa Leiki. W Goldfinger , oryginalnej powieści Iana Fleminga, miał Leicę M3. Jednak na ekranie wybory kamery szpiega były bardziej zróżnicowane.
Poza tym nie jest to nawet pierwsza limitowana edycja Leiki z udziałem Daniela Craiga. Leica Q2 „Daniel Craig x Greg Williams” wyszedł na początku tego roku za 6995 USD. W edycji znalazło się 750 kamer w czarno-złotej kolorystyce. (W rzeczywistości wygląda znacznie ładniej niż 007.)
Ukryta elegancja?
Leica twierdzi, że limitowana edycja „emanuje subtelną elegancją – zupełnie jak James Bond”. Czy tak się stanie, czy nie, zależy od Ciebie. Osobiście uważam, że to wszystko wydaje się trochę tandetne. Dyskretna elegancja w pewnym sensie wyklucza umieszczanie mocno oznaczonych znaków towarowych logo firmowych na wszystkich twoich rzeczach.
Jakkolwiek głupie jest powiązanie z kolekcjonowanym aparatem, warto jednak sprawdzić zdjęcia zza kulis. Daniel Craig to solidny fotograf – choć prawdopodobnie używa zwykłego Q2.