Montaże treningowe są centralnym elementem każdego filmu sportowego. W tym samouczku wideo dowiemy się, co składa się na nakręcenie świetnego.
Aby wymyślić najlepszy sposób podejścia do montażu treningowego, mieliśmy szczęście znaleźć olimpijczyka Stevena Benedicta, który zgodził się być naszym obiektem testowym. Korzystaliśmy z siłowni, w której trenuje w Culver City. Oto, czego się dowiedzieliśmy.
Skalista ustanowił standard montaży szkoleniowych w 1976 roku. Ten pierwszy film zainspirował niezliczone inne sekwencje, ponieważ odwoływał się do czegoś pierwotnego. Wykorzystuje główny motyw — w tym przypadku bieg Rocky'ego — aby pokazać bohatera, który fizycznie i metaforycznie rozwija się od swoich skromnych, robotniczych początków do szczytu świata, reprezentowanego przez schody Filadelfijskiego Muzeum Sztuki.
Wybraliśmy pięć ćwiczeń, aby zestawić je z ujęciem śledzącym biegnącego Stevena. To, czego się nauczyłem, to nie dać się zbytnio wciągnąć w jedną konfigurację, ale uzyskać pokrycie każdego z nich z różnych kątów i wielkości strzału. Starałem się też o progresję — od rozpoczęcia ćwiczenia do zmagania się z nim i w końcu doskonalenia go. Zrobiłem mieszankę ujęć szerokokątnych, które pokazują ćwiczenie, a także ciaśniejszych ujęć, które pokazują twarz sportowca i to, co dzieje się w jego głowie, gdy się zmagają.
Jeśli zajdzie taka potrzeba, możesz sfałszować strzały (umieszczając nogi atlety na pudełku do zbliżeń), aby uzyskać żądaną liczbę powtórzeń ze stałą intensywnością. Pomaga również sfilmować dwie lub trzy kamery, dzięki czemu można uzyskać wiele ujęć tego samego ujęcia.
Kręciliśmy przez dwie i pół godziny i w rezultacie uzyskaliśmy łącznie dziewięćdziesiąt sześć użytecznych ujęć z naszej kamery A, Canon C200 i B, Blackmagic Pocket Cinema 4K. Kiedy już miałem potrzebne ujęcia, wykonałem podedycje w Premiere każdego ćwiczenia, a następnie przełączyłem je z główną edycją biegnącego Stevena.
Następnie dodałem muzykę i poprawiłem cięcie tak, aby wielkie momenty zbiegły się z kluczowymi momentami w muzyce. Myślę, że to, na czym skończyliśmy, ma wpływ i dynamikę, i opowiada historię — wszystko w nieco ponad minutę.
Poza montażami szkoleniowymi, naprawdę pomocne było przeanalizowanie tego samego rodzaju scen w wielu filmach, aby zobaczyć, co zadziałało, a co nie, a następnie wypróbować to dla siebie. Zachęcam filmowców do robienia tego samego ze scenami, które kochają.