Paryż Roberta Doisneau zmienił się drastycznie w ciągu trzydziestu lat jego fotografowania, ale jego oko nie.
„Jego styl był bardzo trwały przez całą karierę. Nie miał większych zmian” – mówi Charlotte Farrell, kurator w Rox Gallery. „Naprawdę spędził dużo czasu na doskonaleniu tego, co przyszło mu instynktownie, uchwycenie decydującego momentu:tej magicznej, ulotnej chwili w mieście”.
Najbardziej znany ze swojego zdjęcia całującej się pary zwanej „Le baiser de l'hôtel de ville”, Doisneau spędził dużą część swojej kariery fotografując ulice Paryża i miał talent do uwieczniania zabawne na co dzień. Sceny w jego obrazach są proste, ale w szczegółach jest humor:mężczyzna pozuje z przerośniętymi głowami lalek, kobieta w szoku reaguje na nagi obraz przez okno, a ze sklepu wyłania się robotnik z butelką piwa. wino schowane w kieszeni i bagietka w ręku.
Wystawa, którą obecnie można oglądać w nowojorskiej Rox Gallery, łączy wybór fotografii Doisneau z lat 40. i 70. z pracami trzech współczesnych fotografów:Rity Bernstein, Juliana Darwalla i Emily Hope. „Chciałem wywołać poczucie miejsca, a także bawić się nie wiedząc, z jakiej epoki pochodzi praca” — mówi Farrell. „Chociaż wszystkie są bardzo kontrastowe, istnieje ta jednocząca cecha czasu i miejsca między pracą, która jest bardzo sugestywna”. Ostatecznie kolekcja czarno-białych obrazów uchwyciła ożywczy puls życia na obszarze miejskim, mimo że tworzona była kilkadziesiąt lat od siebie.
"Myślę, że wszyscy artyści mieli bardzo miejskie obrazy, oczekując [Rity Bernstein], której prace miały bardziej sielankowy charakter", mówi Farrell o programie. „Chciałem tego rodzaju marzycielskiego eskapizmu wśród obrazów miasta. Dla mnie osobiście, w Nowym Jorku, zawsze tęsknię za ucieczką, ale także absolutną radością z miejskiego środowiska”.
Pokaz będzie można oglądać w Galerii Rox do 15 września.