Brian Griffin jest jednym z najbardziej wpływowych i kreatywnych fotografów w Anglii. Urodzony w Birmingham w 1948 roku, Brian czerpie z wpływów tak różnorodnych, jak mistrzowie renesansu, aż po symbolizm i surrealizm, z oświetleniem „film noir” często używanym w połączeniu.
W 1989 r. The Guardian okrzyknął go „fotografem dekady”, aw 2005 r. British Journal of Photography opisał go jako „najbardziej nieprzewidywalnego i wpływowego brytyjskiego fotografa portretowego ostatnich dziesięcioleci”.
Teraz The Society Club w Soho w Londynie wystawia prace z bardzo poszukiwanej, wyczerpanej książki Briana, Brian Griffin 1978 . Wystawa, która zostanie otwarta w dniu jego urodzin 13 kwietnia, potrwa do 8 czerwca i obejmuje 18 odbitek z ciemni w limitowanych edycjach.
Rozmawiałem z Brianem o jego nadchodzącej wystawie.
Jak w ogóle powstała oryginalna książka, Circa 1978?
Około 1978 r. była pierwszą wydaną samodzielnie książką o fotografii – jest tanio drukowana i trzymają ją tylko dwie zszywki!
Pracowałem wtedy jako fotograf redakcyjny i poznałem projektanta, Barneya Bubblesa, kiedy kręciłem okładkę albumu Parkarilla autorstwa Grahama Parkera i plotki (Kręciliśmy na South Bank, gdzie Graham wyglądał jak goryl!).
Stiff Records używało Barneya jako swojego projektanta, a ja uwielbiałem minimalistyczne rysunki linii, które robił dla Johnny'ego Mopeda w NME. To był zupełny przypadek, że się poznaliśmy.
Chciałem napisać książkę, a Barney był szczęśliwy mogąc ze mną współpracować. Wyjaśniłem, co oznacza dla mnie każde zdjęcie, a Barney zilustrował każde z nich, rysując wokół niego linię. Nie było żadnego cieniowania ani kolorowania – tylko zwykły rysunek linii przy każdym ujęciu.
Opowiedz mi o niektórych ujęciach zawartych w książce.
Książka była zbiorem moich prac redakcyjnych, z odrobiną rock and rolla! Obejmuje to moje ujęcie tancerki balowej, nakręcone w 1972 roku, które zapewniło mi pracę w Management Today (Brian dołączył do zespołu Management Today w 1972 roku i intensywnie współpracował z dyrektorem artystycznym Rolandem Schenckiem, co pozwoliło mu w pełni udoskonalić swoje rzemiosło).
Są to zdjęcia wykonane dla Management Today, Accountancy Age, Campaign i magazynu Car. Jest ujęcie bardzo młodego Simona Callowa i praca nad okładkami albumów artystów Devo i The Pop Group.
A czym zrobiłeś te zdjęcia?
Większość zdjęć została wykonana moim Olympusem OM1 i Leiką. Więc większość fotografii była na 35mm. Użyłem kliszy Ilforda – kochałem Ilforda i oczywiście nie było wtedy cyfrowego skanowania. Wszystko zostało dostarczone z druków.
Mówisz o „bezruchu” tych ujęć z lat 70., choć myślę, że to częsty wątek w Twojej twórczości. Jak powstał ten styl?
Największy wpływ wywarł na mnie film, a wszystkie te prace zostały nakręcone w ciągu pięciu lat od ukończenia przeze mnie szkoły artystycznej. Zdawałem sobie sprawę, że mam zupełnie inny sposób patrzenia na rzeczy i że mój własny styl „nie był na czasie”.
Kręciłem na czarno-białym filmie Ilforda iw kolorze, a jeśli spojrzysz na moje zdjęcia z tamtego czasu, myślę, że jest w nich niezwykła cisza.
Jak powstała wystawa?
Wystawę zorganizował mój asystent, Ravi Chandarana. Skontaktował się z The Society Club, który specjalizuje się w książkach, i pokazał im ujęcie z książki. Podobało im się to ujęcie i zorganizowali z Ravim spotkanie ze mną. I stamtąd zorganizowaliśmy wystawę.
Na wystawie będziemy sprzedawać książkę i plakaty, a także limitowane edycje srebrnych odbitek żelatynowych (wydrukowanych przez Mike'a Crawforda w Lighthouse Darkroom). Minęło prawie 40 lat, zanim ludzie zainteresowali się książką. Cieszę się, że wystawiam w The Society Club i nie mogę się doczekać wystawy.
Skontaktuj się z The Society Club pod numerem 020 7437 1433 lub thesocietyclub.com
Zobacz pracę Briana na briangriffin.co.uk