Wczoraj Leica ogłosiła nową limitowaną edycję aparatu M Monochrom, aby uczcić 150. rocznicę objęcia Ernsta Leitza wyłącznym właścicielem Optishe Institut — firmy, która ostatecznie stała się Leicą, którą znamy i kochamy dzisiaj.
Edycja „Leitz Wetzler” aparatu M Monochrom jest technicznie identyczna ze standardowym aparatem M Monochrom Typ 246. Jest to czarno-biały, pełnoklatkowy aparat cyfrowy z wygrawerowanym na górnej płycie napisem „Leitz Wetzlar”. Podobnie jak w standardowym M Monochrom, brakuje w nim kultowej czerwonej kropki Leiki, co nadaje mu dyskretny wygląd w porównaniu z nieco bardziej rzucającym się w oczy rodzeństwem. Nowy aparat jest ograniczony do 150 sztuk na całym świecie, co czyni go jednym z najrzadszych aparatów ze specjalnej edycji, które Leica wypuściła niedawno.
Chociaż aparat cyfrowy, który robi tylko czarno-białe zdjęcia, może wydawać się dziwaczny w 2019 roku, ten szczególny styl aparatu wykroił niszową publiczność w świecie fotografii. Pod wieloma względami fotografowanie w trybie monochromatycznym zmusza fotografa do zwolnienia tempa i dłuższego rozważenia tematu w kadrze. Brak kolorowych filtrów nad pikselami zmienia również wygląd szumu na obrazach, sprawiając, że bardziej przypomina on ziarno filmu. Jest to aparat cyfrowy, który wydaje się bliższy doznaniom związanym z fotografowaniem na filmie — czego właśnie szukają niektórzy strzelcy.
Leitz Wetzler jest już dostępny w sklepach Leica za 7595 USD.