Poznaliśmy sekrety powstania niektórych klasycznych dzieł sztuki Dungeons and Dragons — i zrobiliśmy o tym film dokumentalny.
Niedawno miałem szczęście usiąść ze współreżyserem i montażystą Kelley Slagle oraz mikserem dźwięku i montażystą Sethem Polansky'm w niedawnym filmie dokumentalnym Eye of the Beholder:The Art of Dungeons and Dragons . Zmontowali ponad 72 godziny materiału w Premiere i zmiksowali w Audition. Dzięki wywiadom, zdjęciom i grafikom, które obejmują ponad 40 lat, temat jest zarówno inspirujący, jak i ponadczasowy dla każdego, kto dorastał z Dungeons &Dragons lub lubił tę grafikę. To dokument o twórcach, dla twórców.
PremiumBeat: Jak więc powstał ten projekt?
Kelley Slagle: W 2013 roku nakręciliśmy film zatytułowany O kościach i ludziach który był filmem narracyjnym o grupie graczy RPG. Seth i ja zrobiliśmy to razem. Wtedy po raz pierwszy naprawdę zacząłem grać w D&D. To dzięki zrobieniu tego filmu zostałem graczem. Ale kiedy pokazywaliśmy film, spotkaliśmy filmowca o imieniu Brian Stillman, który wyświetlał swój dokument Plastikowe galaktyki:historia zabawek z Gwiezdnych wojen na tym samym festiwalu. I nawiązaliśmy rozmowę i przyjaźń. Brian był wielkim graczem i miał oryginalny pomysł na film dokumentalny o grafice Dungeons &Dragons i tak bardzo polubił nasz film, że zaproponował nam współpracę w projekcie.
PB: Jestem pewien, że zmierzenie się z czymś tak dużym jak Dungeons &Dragons może początkowo wydawać się trochę zniechęcające, biorąc pod uwagę grono fanów.
Kelley Slagle: Tak. Mam na myśli, że tak naprawdę zbliża się czterdzieści pięć lat gry. Teraz mówisz o setkach, setkach kawałków. A teraz, wiesz, nie mogę zawrzeć wszystkiego. Jak składasz właściwy hołd?
Seth Polanksy: Tak. Jednym z największych wyzwań jest ustalenie, kogo uwzględnić, a kogo nie.
Kelley Slagle: Udzieliliśmy 40 wywiadów do filmu dokumentalnego, a 30 mogliśmy zrobić łatwiej. Rozmowy kwalifikacyjne prowadziliśmy do lutego tego roku. Wreszcie jako redaktor musiałem narysować granicę i nic więcej nie mówić. Więc wiesz, upewnialiśmy się, że jesteśmy reprezentowani.
PB : Jak podszedłeś do znalezienia całego materiału filmowego lub grafiki. Jestem pewien, że do przejrzenia było przytłaczająca ilość treści. Gdzie zacząłeś?
Kelley Slagle: Zaczęliśmy od skanowania oryginalnej grafiki produktu. Tak więc pierwszy zestaw D&D, który wyszedł, miał czarno-białą grafikę, a potem poszliśmy aż do ostatniego wydania. Przejrzeliśmy też naszą osobistą kolekcję, kupiliśmy nowe kolekcje i pożyczyliśmy od znajomych.
Ale skontaktowaliśmy się również z niektórymi kolekcjonerami oryginalnych dzieł sztuki — mają ich dużo. I udało nam się do nich podejść, aby uzyskać zdjęcia oryginalnej grafiki. Tak więc bardzo pomogło, że byli chętni do współpracy z nami przy filmie dokumentalnym. A potem nie było dużo materiału, bo nie było dużo oryginalnego materiału sprzed 40 lat. Ale było wiele starych zdjęć, które zebraliśmy od różnych artystów i różnych osób z firmy, która stworzyła Dungeons &Dragons.
Dzięki temu, w połączeniu z niewielką ilością materiałów filmowych i zdjęć, byliśmy w stanie zawrzeć w filmie setki lub setki dzieł sztuki.
PB: Czyli do edycji tego dokumentu użyłeś Premiere Pro, prawda?
Kelley Slagle: Prawidłowy. Jestem użytkownikiem Premiere od 2011 r. i naprawdę szukałem możliwości organizacyjnych, ponieważ zarządzanie siedemdziesięcioma dwiema godzinami materiału z ponad czterdziestoma wywiadami będzie trudne.
Wiedziałem więc, że przez chwilę będę mieszkał w panelu Markers. I to właśnie zrobiłem. Podzieliłem czterdzieści wywiadów na ich własne ramy czasowe za pomocą markerów do ugryzień dźwiękowych. I udało mi się wyszukać i uporządkować te znaczniki. Następnie podzieliłem fabuły na poszczególne sekwencje, wziąłem zaznaczony materiał i umieściłem go w sekwencjach fabuły. Miałem więc dwadzieścia lub trzydzieści sekwencji fabularnych, kiedy to wszystko zostało opowiedziane, ale powodem, dla którego korzystałem z Premiere, było to, że moja organizacja mogła być świetna w programie. Często korzystałem też z przestrzeni roboczej metadanych do porządkowania materiału.
PB: Tak, wyobrażam sobie, że chciałbyś trzymać głowę prosto przy tych wszystkich klipach i wywiadach. Czy podczas pracy ze zdjęciami używałeś programu Adobe Bridge?
Kelley Slagle: Zgadza się. Użyłem Bridge do obejrzenia wszystkich dzieł sztuki, a następnie przyniosłem je, a następnie przejrzałem, ponieważ nie mogłem zabrać wszystkich zebranych dzieł sztuki. Musiałem więc wybierać spośród setek dzieł sztuki na raz. Wywoływałem więc wszystko i oglądałem w Bridge, a potem, gdy zbierałem dzieła sztuki, które chciałem dołączyć do B-rolla, wprowadzałem je bezpośrednio do Premiere. A potem, jeśli to konieczne, wywołałem go, aby go edytować w Photoshopie, a następnie zapisałem z powrotem, i zobaczyłem moje zmiany w Premiere. Więc wszystko zostało połączone przez Bridge, Photoshop i Premiere.
Seth Polanksy: Tak, bardzo pomocna była możliwość obrócenia go w obie strony, dzięki czemu mogłem po prostu otworzyć go w Audition, wprowadzić zmiany, a następnie odesłać go z powrotem do niej. To było niewiarygodnie pomocne.
PB: Seth, jak wyglądała twoja praca nad tym dokumentem? Jak poradziła sobie Audition?
Seth Polanksy : Cóż, cały film składa się z wywiadów, więc moim wyzwaniem były takie rzeczy jak… . . dobrze . . . jest kilka wywiadów (nie powiem ci, które, ale myślę, że dobrze je ukryłem) i cały czas była za nim piła łańcuchowa tuż za oknem. Jest jeszcze jedna rozmowa kwalifikacyjna, która odbywa się w barze, i ta maszyna do lodu stale pracuje – a za rozmową zdziera się też folię aluminiową.
Więc wiesz, musiałem zrobić wszystkie rodzaje usuwania szumów, a Audition było w tym bardzo pomocne. I używam wszystkich dostępnych narzędzi do redukcji szumów i usuwania szumów w programie Audition. Korzystałem też z wtyczek iZotope, ale było to zadanie. To znaczy, właśnie ta piła zajęła mi dwa dni pracy.
PB: Więc byłeś na planie? Jak bardzo byłeś zaangażowany w faktyczne nagranie dźwięku?
Seth Polanksy : Z całym szacunkiem dla moich producentów, [wywiady], na których spędziłem najwięcej czasu, były wywiadami, których nie byłem na miejscu.
Kelley Slagle: Przez większość czasu była to sytuacja jednoosobowa – jak z naszym współproducentem Brianem, który musiał nakręcić wideo i audio w kilku wywiadach.
Seth Polanksy: Dokładnie. Mam na myśli, że jest tak dobry, jak to tylko możliwe, i jestem z niego bardzo dumny.
PB: Jakiego sprzętu audio używałeś do filmu?
Seth Polanksy: Użyłem Schoeps Hypercardioid z trzema różnymi kapsułkami i babyface RME. Więc po prostu włożyłem Schoeps prosto do twarzy dziecka i gdybym potrzebował LAV, użyłbym go. Ale osobiście nie znoszę bezprzewodowych LAVów — przez połowę czasu odbieram zakłócenia. Więc Schoeps jest tak naprawdę tym, co słyszysz najczęściej w całym dokumencie.
PB: Więc Kelley, jako reżyser i redaktor, czy znalazłeś się jako reżyser przy montażu?
Kelley Slagle: Absolutnie. Reżyserowałem wspólnie z Brianem i dyskutowaliśmy o wszystkim, co będzie w montażu. Bardzo ściśle współpracowaliśmy nad montażem. Robiłem wstępną edycję, a potem przychodził i dawał wskazówki. I wspólnie dyskutowaliśmy. Ale od początku mieliśmy jasną wizję filmu. Sami nie mieliśmy być w filmie dokumentalnym i nie zamierzaliśmy używać głosu lektora.
Więc wiedzieliśmy, że historia pochodzi od ludzi. A nie coś, co zbudowaliśmy. Ale tak — w edycji pracowalibyśmy bardzo blisko nad stworzeniem historii
Seth Polanksy: Zdziwiłbyś się, jak często będziesz musiał przypominać tematy rozmowy kwalifikacyjnej. . . Cóż, wiecie, z całą uczciwością, wielu z tych ludzi nie jest przyzwyczajonych do wywiadów. . . ale zdziwiłbyś się, jak często musisz im przypominać, aby nie tylko odpowiadali na pytanie, a zamiast tego je przeformułowali – na przykład zamiast mówić „To był niebieski”, powiedz „Cóż, kolor, który wybrałem do malowania, był niebieski”. To było bardzo interesujące, ponieważ tak naprawdę nie spędzam dużo czasu po stronie producenta. Więcej czasu spędziłem po stronie zaplecza audio. Tak więc interesujące było obserwowanie, jak proszą osoby, z którymi przeprowadzono wywiad, o przeformułowanie odpowiedzi.
Kelley Slagle: Wiele z naszych wywiadów – i powodem, dla którego mamy świetne historie – jest to, że poświęciliśmy czas z przedmiotem wywiadu, zabierając go na lunch przed wywiadem oraz rozmawiając i rozmawiając o tematach, zanim je wprowadziliśmy przód aparatu. Co, niektórzy mogą pomyśleć, że jest to coś, czego nie chcesz robić. Okazało się jednak, że dzięki temu ludzie czuli się dużo swobodniej i chętniej się przed nami otwierali. Często ludzie mówili:„Stracisz spontaniczność”, ale okazało się, że jest odwrotnie. Spotykając się z nimi i rozmawiając o historii z wyprzedzeniem, udało nam się uzyskać świetne historie przed kamerą.
PB: Czego nauczyłeś się o kręceniu filmów podczas kręcenia tego filmu? A jaką radę dałbyś komuś, kto rozważa nakręcenie własnego filmu dokumentalnego?
Kelley Slagle: Myślę, że nie byłem do końca przygotowany na ilość czasu i wysiłku, jakie zajęłoby zredagowanie tego dokumentu. Kiedy mówisz o pracy z siedemdziesięcioma dwiema godzinami materiału filmowego, aby uzyskać spójne półtorej godziny i zrobić z tego dobrą historię, musisz być przygotowany na spędzenie dwunastu godzin dziennie przed komputerem lub telefonem przez wiele dni, aby tam dotrzeć. I było warto. Jestem bardzo dumny z tego, co osiągnęliśmy. I świetnie się przy tym bawiłem, mimo że pracowałem nad swoim tyłkiem. Ale myślę, że ludzie muszą być przygotowani na zainwestowanie czasu i wysiłku, których potrzeba, aby się tam dostać. Myślę, że to wielka lekcja, którą bym z tego wyciągnął.
I nie lekceważ dobrej organizacji. Myślę, że tego nauczyłem się bardziej niż czegokolwiek w filmie dokumentalnym i tym procesie:bycia skrupulatnie zorganizowanym. Bo jeśli tak nie jest, będzie ci trudniej zrobić cokolwiek, zwłaszcza coś na taką skalę.
Seth Polanksy: Dla mnie na wynos był facet, który miksuje, prawdopodobnie powinien być facetem nagrywającym. Prawdopodobnie powinni być osobą na planie, ponieważ potrafią zidentyfikować rzeczy, o których ludzie, którzy nie są przeszkoleni w dziedzinie audio, nie myślą — na przykład maszyny do lodu, faksy i szumy lodówki. . . rzeczy, które będą problemem w miksie.
Wszystkie obrazy z Eye of the Beholder:The Art of Dungeons &Dragons.
Spodziewaj sięOka obserwatora do wydania wiosną 2019 r.