Niedawnym przykładem szwedzkiego kina jest 10-minutowe wideo, które łączy 70 niezapomnianych filmów w krótkie fragmenty, z których każdy zachowuje istotę oryginału. Jednak haczykiem jest użycie terminu „Szwedzi”, a nie „Szwed”.
Chociaż oba słowa brzmią podobnie, mają różne znaczenia. Słowo „Szwed” jest powszechnie kojarzone z ludem lub kulturą Szwecji. Z drugiej strony termin „Szwed” wywodzi się z aktu twórczego polegającego na odtwarzaniu filmów przy skromnym budżecie.
Rozróżnienie to jest kluczowe, ponieważ oddziela formę sztuki od tożsamości narodowej Szwecji. Odnosząc się do rekonstrukcji kultowych filmów przy użyciu ograniczonych zasobów, właściwym terminem jest „Szwed”, oddając hołd wyjątkowemu gatunkowi, który łączy w sobie kreatywność i zaradność.