Po ponad 15 latach profesjonalnego fotografowania koniowatych, Carol Walker może na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy przedstawiony na zdjęciu koń jest udomowiony, czy dziki. „Sprzęt domowy jest zwykle bardzo czysty i lśniący” – mówi. „Ich grzywy są rozplątane i są ładniejsze. Dzikie konie mają bardziej rustykalny wygląd – są po prostu brudne – dodaje ze śmiechem. „Mogą mieć zmierzwione włosy i wyglądają na bardziej szorstkie. Ale są cudowne, gdy galopują na wolności”.
Walker ma powinowactwo do obu typów. „Kocham konie, odkąd byłam małą dziewczynką i jeździłam na nich przez całe życie” – mówi. „Im więcej wiesz o swoim obiekcie, tym lepsze zdjęcia uzyskasz. W przypadku koni wiem, jak przewidzieć, co zrobią i jak z nimi pracować”.
Mieszkanie w Longmont w stanie Kolorado, Walker jest gorącym orędownikiem ochrony dzikich koni na amerykańskim Zachodzie. „W tej chwili nasze dzikie konie są wypierane przez bardzo potężne grupy interesu, takie jak bydło, ropa i gaz, więc znikają” – mówi. „Walczyłem, aby zachować ich dzikość. To ciężka walka”.
Niedawna samoopublikowana książka Walkera, Galloping to Freedom (40 USD; wildhoofbeats.com) jest sponsorowana i częściowo finansowana przez Cana Projects, fundację zajmującą się ochroną przyrody. „Chodzi o grupę koni, które zostały schwytane w Wyoming”, mówi Walker o książce. „Wszyscy zostali oddzieleni od swoich rodzin, a następnie połączyli się w Black Hills Wild Horse Sanctuary. To prawdziwa historia ze szczęśliwym zakończeniem”.
Od ponad 15 lat profesjonalnie fotografując koniowate, Carol Walker może na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy przedstawiony na zdjęciu koń jest udomowiony, czy dziki. „Sprzęt domowy jest zwykle bardzo czysty i lśniący” – mówi. „Ich grzywy są rozplątane i są ładniejsze. Dzikie konie mają bardziej rustykalny wygląd – są po prostu brudne – dodaje ze śmiechem. „Mogą mieć zmierzwione włosy i wyglądają na bardziej szorstkie. Ale są cudowne, gdy galopują na wolności”.
Walker ma powinowactwo do obu typów. „Kocham konie, odkąd byłam małą dziewczynką i jeździłam na nich przez całe życie” – mówi. „Im więcej wiesz o swoim obiekcie, tym lepsze zdjęcia uzyskasz. W przypadku koni wiem, jak przewidzieć, co zrobią i jak z nimi pracować”.
Mieszkanie w Longmont w stanie Kolorado, Walker jest gorącym orędownikiem ochrony dzikich koni na amerykańskim Zachodzie. „W tej chwili nasze dzikie konie są wypierane przez bardzo potężne grupy interesu, takie jak bydło, ropa i gaz, więc znikają” – mówi. „Walczyłem, aby zachować ich dzikość. To ciężka walka”.
Niedawna samoopublikowana książka Walkera, Galloping to Freedom (40 USD; wildhoofbeats.com) jest sponsorowana i częściowo finansowana przez Cana Projects, fundację zajmującą się ochroną przyrody. „Chodzi o grupę koni, które zostały schwytane w Wyoming”, mówi Walker o książce. „Wszyscy zostali oddzieleni od swoich rodzin, a następnie połączyli się w Black Hills Wild Horse Sanctuary. To prawdziwa historia ze szczęśliwym zakończeniem”.
Najważniejsza różnica między fotografowaniem koni dzikich a domowych? Jednym słowem:kontrola. „Dzikie konie są wyzwaniem, ponieważ nie można powiedzieć:„Przesuń się tutaj, tło jest lepsze” – mówi Walker. „Musisz przewidzieć, dokąd zmierzają, i postawić się w dobrej sytuacji – a potem masz szczęście. Z domownikami możesz powiedzieć:„Chodźmy tutaj” i jest to o wiele łatwiejsze”.
Dla tych ostatnich poręczne narzędzie to uniwersalna przynęta na jedzenie. „Czasami mam puszkę ze zbożem i potrząsam nią — konie są bardzo zorientowane na jedzenie, więc zwracają na siebie uwagę” — mówi Walker. „Wtedy zwykle namawiam właściciela, aby wypuścił konia w bezpiecznym miejscu, aby mógł biec, ponieważ tam można uzyskać najlepsze zdjęcia. Lubię ujęcia akcji”.
Do zdjęcia na naszej rozkładówce otwarcia, trio koni domowych zostało przepędzone przez wodę przez jeźdźców poza kadrem. „W miejscu jeździło około pięciu jeźdźców” — wspomina Walker, który prowadził warsztat fotografii koni w regionie Camargue we Francji. „Płyną przez wodę tuż przed nami, późnym popołudniem, gdy zachodzi słońce”. Ubrana w błotne buty przycupnęła w wodzie z monopodem do swojego Canona EOS-1D X i obiektywem 200–400 mm f/4L (z wbudowanym przedłużaczem 1,4X). „Ujęcie jest zainscenizowane, ale naprawdę fajnie jest mieć kilka koni biegnących w linii — w większości przypadków nie da się tego zrobić”.
Konie w ruchu wymagają krótkich czasów otwarcia migawki; Walker strzelał z prędkością 1/800 sek. „W przypadku spacerującego konia minimalny czas otwarcia migawki wynosi 1/500 s, a do biegu 1/1000” – radzi. „Jeśli koń biegnie prosto w twoją stronę, możesz zrobić 1/500 sek. Ustawiam w aparacie priorytet migawki w przypadku poruszających się obiektów, a następnie podnoszę lub obniżam czułość ISO [tutaj 800] w zależności od oświetlenia”. Zamiast korzystać z ręcznego światłomierza, fotografka polega na kompensacji ekspozycji aparatu. „Dla szybko poruszających się koni”, dodaje, „używam autofokusa i blokady autofokusa”.
W dziko
Konie same biegają bardziej swobodnie, jak na zdjęciu u góry strony 45 w górach w pobliżu Cody w stanie Wyoming. „To grupa dzikich ogierów, które zostały schwytane przez Biuro Gospodarki Gruntami – to te szczęściarze, które zostały wypuszczone po łapaniu”, mówi Walker. „Uciekają jak cholera, aby uciec jak najdalej”.
Te konie, z których wszystkie miały rodziny i były stosunkowo stare, były jednymi z nielicznych wybranych do wydania przez BLM. „Ci, którzy nie mieli tyle szczęścia, udali się do Rock Springs w stanie Wyoming, gdzie znajduje się ośrodek przetrzymywania i są sortowani” – mówi Walker. „Niewielki odsetek zostanie adoptowany przez ludzi, a niektórzy trafią na rzeź”.
W rezultacie wiele dzikich koni jest płochliwych wokół ludzi. „Mogą być bardzo przestraszeni, ponieważ zostali otoczeni helikopterami. Albo wiertacze ropy wygonią ich z lądu” — mówi Walker. „Czasami więc, jak tylko wyjdziesz z samochodu, ich nie ma. Albo trzeba podchodzić do nich bardzo powoli i trzymać się z daleka, żeby robić zdjęcia.” Dlatego Walker oferuje kilka opcji teleobiektywów, w tym 600 mm f/4L firmy Canon, 200–400 mm f/4L (z wbudowanym przedłużaczem 1,4X) i 70–200 mm f/2,8L.
Inne dzikie konie są jednak zaskakująco nonszalanckie. „To zależy od regionu i tego, jak przyzwyczajeni są do ludzi” — mówi Walker, który śledził określone stada w Kolorado, Wyoming i Montanie (patrz pasek boczny po przeciwnej stronie). „Jedno stado w górach Pryor w Montanie jest tak przyzwyczajone do ludzi, że nazywają je Stadem Zoo. Te konie całkowicie cię ignorują”.
W rzeczywistości może to stanowić problem z punktu widzenia bezpieczeństwa. „Musiałem uciekać od walczących ogierów, które nie zwracały na mnie uwagi. Jeśli jesteś na drodze, możesz zostać przewrócony” – mówi Walker. „Byłem gotowy podskoczyć, wymachiwać rękami i zacząć krzyczeć — bo to na pewno ich odstraszy”.
Jednak konie nie są z natury agresywne w stosunku do ludzi, zauważa Walker. „Są zwierzyną drapieżną, a my jesteśmy drapieżnikami, więc ich orientacja nie polega na atakowaniu ludzi, ale na ucieczce. I są znacznie szybsi niż my”. Przytacza zdroworozsądkowe zasady bezpieczeństwa:„Nie wchodź między ogiera a jego klacz; nie stawaj między dzieckiem a jej mamą”.
Powrót do domu
Dzikie czy nie, konie mają niezrównaną wspaniałość, gdy biegają za darmo. Przykładem jest zdjęcie Walkera po lewej stronie zadbanego, królewskiego ogiera w pobliżu Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. „W zeszłym roku zostałam zaproszona przez następcę tronu, aby poprowadzić warsztaty z fotografii koni” — mówi. „Wyszliśmy na pustynię i wypuścili tego gościa na wydmy. To było niesamowicie piękne.” Strzelała z zoomem 200–400 mm z odległości około 100 metrów. „Ale jeśli jestem w mniejszej sytuacji z koniem domowym”, mówi, „lubię używać obiektywu 70–200 mm, aby uzyskać szerszy widok”.
Właśnie tego użyła do ujęcia na stronie 42 fryzyjskiego ogiera biegnącego na pastwisku, na tle nieba, z pełną muskulaturą. „Ogiery mają cały ten testosteron – i są niezwykle silne” – mówi Walker. Aby przyjrzeć się bliżej, możesz machać flagą, aby zwabić konia do siebie, gdy biegnie. „Konie są często bardzo ciekawe i przyjdą zbadać sprawę, ponieważ chcą cię zobaczyć” – mówi. „Nawet przez błyskotliwą chwilę to zawsze miłe”.
W innych przypadkach będziesz potrzebować wykształconego zgadywania, długiego obiektywu i doskonałego szczęścia. Walker musiał się spieszyć, aby uzyskać odległy, ale symetryczny widok kwintetu na stronie 43 w pobliżu Cody w stanie Wyoming, używając obiektywu 600 mm f/4L. „To rodzina dzikich koni biegających do wody wczesnym rankiem” — wspomina. „Śledziłem to stado od lat, więc wiem, dokąd się udają i co robią. Czasami muszę jeździć i jechać, aby je znaleźć. Siedziałem też przy wodopoju przez pięć godzin i skończyłem z absolutnie niczym. Więc nigdy nie wiadomo”.
Ale tego ranka, zapraszając wczesne światło, Walker zauważył dzikie stado z drogi, a następnie znalazł się w tej zwartej rodzinie biegnącej w kolejce. „Jechałem jak cholera, żeby zająć pozycję”, mówi ze śmiechem. „I byłem na nie gotowy”.
Gdzie są konie:
Kieruj się na zachód. „Dzikie konie występują w dziesięciu zachodnich stanach:Arizonie, Kalifornii, Kolorado, Idaho, Montanie, Nevadzie, Oregonie, Utah i Wyoming” — mówi Carol Walker. „Połowa koni pozostawionych na wolności znajduje się w Nevadzie; Wyoming ma drugą najwyższą liczbę”.
**Wyszukaj w Internecie. ** „Wyszukaj w Google nazwę stanu, który chcesz odwiedzić, plus „dzikie konie” i „Biuro Gospodarki Gruntami” lub „BLM”” — sugeruje Walker. „Dostaniesz listę obszarów, w których żyją dzikie konie”. Często strony internetowe BLM zawierają mapy obszarów zarządzania stadem (HMA) i informacje o stadach. Popularne HMA to McCullough Peaks i Czerwona Pustynia, oba w Wyoming, oraz Sand Wash Basin w Kolorado. „Możesz odwiedzać te stada bez specjalnego pozwolenia — znajdują się one na naszych terenach publicznych — ale bądź przygotowany na nierówne drogi i możliwy brak usług komórkowych”.
Rozejrzyj się. „Jednym z najsłynniejszych HMA są góry Pryor w Montanie” — mówi Walker. Możesz zorganizować wycieczki z przewodnikiem przez Pryor Mountain Wild Mustang Center (przejdź do pryormustangs.org). Wycieczki są również oferowane w sanktuariach, takich jak Black Hills Wild Horse Sanctuary w Południowej Dakocie (wildmustangs.com).
Spójrz na wschód. „W bardzo niewielu wschodnich stanach, takich jak Karolina Północna, żyją dzikie konie” — mówi Walker. Wycieczki są dostępne na wyspie Shakleford (shacklefordhorses.org) i Corolli (corollawildhorses.com). „Istnieją inne miejsca, takie jak Assateague Island w stanie Maryland”, dodaje, zauważając, że zasady dostępu są różne:„Te konie są różnie zarządzane przez różne agencje”.
Weź udział w warsztatach. „Możesz odwiedzić i sfotografować białe konie w regionie Camargue we Francji” — proponuje Walker, który w maju regularnie prowadzi tam warsztaty fotografii koni (horsephotographyworkshops.com).
Poszukaj domowników. „Zacząłem od pójścia do stajni i zapytania właścicieli, czy mógłbym sfotografować ich konie, chodzić na pokazy koni, budować portfolio, a następnie oferować usługi fotograficzne” – mówi Walker. „Doskonałym źródłem informacji jest Equine Photographers Network [equinephotographers.org], gdzie można uzyskać dostęp do materiałów referencyjnych, forów internetowych, warsztatów i wykazów firm”.