Pomysł studenta, aby nasycić zamrożone chwile ruchem wizualnym, doprowadził do nowego, nowatorskiego efektu Hollywood.
Widziałeś efekt:akcja zatrzymuje się, a kamera wideo w magiczny sposób porusza się wokół zamrożonego momentu. Rzucana woda, pędzące kule i piłkarze Super Bowl byli zawieszeni w czasie, podczas gdy kamera poruszała się po scenie. Nazywa się to bullet-time lub flow-mo, ale jak to się robi? W tym artykule nie tylko pokażemy, jak robią to profesjonaliści, gdy pieniądze nie grają roli, ale także pokażemy, jak naśladować ten niesamowity efekt na własnym domowym komputerze.
Kim był Brainchild?
Manewr wideo można prześledzić wstecz do 1980 roku, kiedy brytyjski student sztuki Tim Macmillan eksperymentował z kubizmem i fotografią. W tym czasie jednocześnie fotografował obiekty akcji pod dwoma lub trzema różnymi kątami, a następnie łączył zdjęcia w kolaż.
Kolaże Macmillana przedstawiały ten sam moment w czasie, ale z różnych punktów widzenia. Obłok dymu i plusk wody przybrały wrażenie trójwymiarowości oglądane pod różnymi kątami. Wydawało się, że im więcej kątów, tym lepiej.
Wtedy coś pękło w jego głowie i wymyślił aparat, który jednocześnie wykonałby setki ujęć z różnych punktów widzenia. Potrzebował tylko około 100 ściśle zsynchronizowanych kamer. Jako zubożały uczeń był poza ligą Macmillana. Ale był zaradny.
Wyciął rowek na środku deski 2 na 2 i pomalował ją, swoją „aparat” na czarno. W ciemni umieścił w rowku rolkę 16 mm filmu, a następnie pasek przezroczystego plastiku jako przekładkę, aby nadać aparatowi ogniskową. Na dodatek umieścił nieprzezroczystą taśmę z dziurkowanymi „soczewkami”. W końcu zamknął całość, aby zrobić nieprzepuszczającą światła przesłonę. Zabrał go do studia na sesję zdjęciową i poprosił fotografowaną osobę, aby skoczył w powietrze. Włączył migawkę i jednocześnie odsłonił każdą klatkę na taśmie filmowej.
Kiedy Macmillan wywołał film i zobaczył, co zrobił, odłożył na bok wszelkie pomysły na kolaż. Zamiast tego przełożył film do najbliższego projektora. Niesamowita sekwencja zdjęć ukazywała scenę, która była jednocześnie żywa i martwa. Wydawało się, że żyją dzięki nieoczekiwanemu ruchowi kamery, ale bohaterowie filmu byli w rzeczywistości zamrożeni w przestrzeni.
Rakietowy
Wyglądało to tak, jakby Macmillan złapał szybki aparat, przypiął sobie rakietę do pleców i nakręcił film w bardzo zwolnionym tempie, kiedy przelatywał obok. Czas został zamrożony, ale kamera wydawała się swobodnie wędrować.
Macmillan zrozumiał, co się stało. Ponieważ wszystkie kadry zostały naświetlone jednocześnie, obiekt nie miał szansy się poruszyć. Zamiast tego każda klatka uchwyciła nieco inną perspektywę mężczyzny zastygłego w powietrzu. Kiedy film był odtwarzany, każda klatka, kręcona z nieco innej pozycji, tworzyła wirtualny ruch kamery.
Młody fotograf był zachwycony. Jego eksperymenty były nadal prymitywne, ale z łatwością dostrzegł potencjał. Wytrwał i stworzył nowe aparaty. Błagał Kodaka o nadwyżki obiektywów i trzeba mu przyznać, że spełnili jego prośbę. Macmillan zbudował okrągły aparat fotograficzny, który mógł zarejestrować 360-stopniowy lot dookoła. To w końcu zwróciło na niego uwagę. W 1993 roku program BBC o nazwie Tomorrow's World zawierał zatrzymany film przedstawiający psa skaczącego (z niewielką pomocą) przez środek okrągłej kamery. Natychmiast ludzie w całym kraju, zaniepokojeni martwym psem, którego myśleli, że widzieli w telewizji, zalali centralę.
Macmillan był zmuszony robić inne rzeczy, aby związać koniec z końcem, ale w końcu wrócił do techniki i opracował jeszcze większe systemy kamer. Założył firmę o nazwie Time-Slice Films i zaczął otrzymywać zlecenia.
Doskonalenie odcinka czasu
Ale wciąż był problem. Bez względu na to, jak mógł się dostosować, niemożliwe było skierowanie wszystkich kamer dokładnie w to samo miejsce, z dokładnie taką samą ekspozycją. Wyniki były wstrząsające, co było w porządku dla artystycznego wyglądu, ale nie ekscytowało profesjonalnych filmowców.
Na szczęście ludzie zajmujący się skomputeryzowanym biznesem morfingu i wypaczania wybiegali poza standardowe ujęcia morph.
W 1996 roku firma Discreet Logic wprowadziła produkt o nazwie Flame, który mógł śledzić obiekty, stabilizować je i dodawać dodatkowe klatki pomiędzy klatkami, aby rozciągnąć akcję. Dało to Macmillanowi gładkość, której potrzebował. Był gotowy na wielki czas.
W 1999 roku Macmillan wykorzystał swoją technikę „odcinka czasu” w filmie Wing Commander. Zgodnie z fabułą statek przemierza jedną z tych nieznośnych kosmicznych anomalii, a czas zostaje zamrożony. To był idealny scenariusz dla Macmillana. Uzbrojony w oprogramowanie do śledzenia i morfingu oraz nową kolekcję kamer, stworzył „wirtualną kamerę” okrążając zamrożoną w czasie załogę, wraz z pływającymi płynami.
To było przyciągające wzrok. Macmillan w końcu to zrobił.
Jak dziki ogień
Inni ludzie odkrywali podobne pomysły w Stanach Zjednoczonych. W 1994 roku Dayton Taylor stworzył prototyp aparatu o nazwie Timetrack. Miała kolejny dług wobec Kodaka, który dostarczył 60 swoich aparatów Funsaver. Aparat Taylora zatrzasnął wiele stopklatek na ciągłej rolce filmu przepuszczonej przez wszystkie 60 kamer.
Mniej więcej w tym samym czasie we Francji reżyser Emmanuel Carlier kręcił przy użyciu 50 kamer. Również we Francji reżyser Michel Gondry kręcił reklamy i teledyski, które ukazywały ten efekt. To reklama Smirnoffa Gondry'ego zatrzymała pocisk w trakcie lotu i doprowadziła do nowego terminu „czas pocisku”.
A potem pojawiła się niedawna reklama Gap. Zatrzymanie jitterbuga w powietrzu przykuło uwagę wszystkich. Nie było odwrotu.
Matryca
Stawka została znacznie podniesiona w filmie Matrix.
Reżyser chciał naśladować fantastyczne, latające ruchy kung-fu znane z komiksów. Rozcinanie czasu było oczywistym wyborem, ale wiązał się z dużym problemem:trzeba było kręcić starannie przygotowane sceny na niebieskim ekranie. Jak u licha mogliby dopasować ruch do płyty tła?
Na ratunek przyszła moc obliczeniowa. Zespół od efektów specjalnych sfotografował każdą część wnętrza i wrzucił fotosy do komputera. Łącząc i rozciągając obrazy, teksturował wirtualny świat 3D, aby wyglądał jak prawdziwy.
Zapewnione otoczenie, kamery zostały ustawione tak, aby pasowały do ruchu. Po raz kolejny na ratunek przyszedł komputer. Z modelem 3D zastępującym gwiazdę, Keanu Reeves, komputer obliczył dokładne pozycje wymagane dla każdej kamery w ujęciu. Odpowiednio ustawione kamery były wycelowane za pomocą laserowych prowadnic na cel na środku sceny. Następnie Reeves ubrał się i zawisł na drutach, aby nakręcić scenę walki ze swoim filmowym przeciwnikiem.
Dla każdego ujęcia uruchamiana była zarówno kamera początkowa, jak i końcowa w tablicy. W przypadku stopklatki wszystkie kamery błysnęły po kolei. Sekwencjonując kamery, mogły wykonywać zwolnione tempo, a także stopklatkę. Ujęcia zostały skorygowane i ustabilizowane pod względem koloru, a dodatkowe klatki pośrednie zostały dodane w celu wygładzenia ruchu. Na koniec wygenerowane komputerowo tła zostały wyrenderowane i połączone z pierwszym planem. Wynik był bardzo realistyczny.
Teraz znasz sekrety jednego z najbardziej zaawansowanych technologicznie efektów specjalnych wszech czasów. Oczywiście nie jest to projekt amatorski. Ale zanim zaczniesz rozpaczać, czytaj dalej, możesz zrobić kilka bardzo fajnych zdjęć bullet-time na swoim domowym komputerze.
Bullet time w domu
Nie potrzebujesz miliona dolarów, aby stworzyć ten fajny efekt. Chociaż może to nie wyglądać jak duże efekty, do których przywykłeś w telewizji, możesz uzyskać fajnie wyglądający efekt przy odrobinie pomysłowości.
Na początek ustaw kilka kamer w półokręgu, skieruj je na centralny obiekt i naklej na wszystkie jednocześnie taśmę (patrz Rysunek 1). Podczas gdy kamery obracają się, zrób zdjęcie z lampą błyskową obiektu, gdy skacze w powietrze. Następnie zaimportuj kilka sekund materiału z każdej kamery do nieliniowego edytora i zidentyfikuj tę samą klatkę na każdej taśmie, używając lampy błyskowej kamery jako wskaźnika. Wyeksportuj każdą klatkę jako zdjęcie, a następnie zaimportuj je ponownie, umieszczając je kolejno na osi czasu edycji. Rozciągnij każdą nieruchomą klatkę do trzech lub czterech klatek, aby wydłużyć czas trwania efektu. Ponieważ w każdej sekundzie filmu jest 30 klatek, nagranie przy użyciu 10 kamer do utworzenia 10 zdjęć, z których każda ustawiona jest na trzy klatki na osi czasu, dałaby jednosekundowy efekt.
Aby efekt był bardziej płynny, potrzebujesz oprogramowania do morfingu. Michel Gondry wykorzystał tę technikę ze świetnym skutkiem w swoim znakomitym teledysku Like a Rolling Stone w 1995 roku. Zasadniczo w budżecie po prostu nie było wystarczająco dużo pieniędzy na zestaw wielokamerowy, więc zdecydował się użyć sztuczki z morfingiem. Ty też powinieneś spróbować! Elastyczna Rzeczywistość jest do tego idealnym wyborem, ale dostępne są inne programy. Zasadniczo będziesz przekształcać każde ujęcie w następne, korelując podobne obiekty na dwóch obrazach.
Kiedy odtwarzasz swój projekt, powinieneś uzyskać doskonałe ujęcie w trybie bullet-time, zwykle z odrobiną artystycznego wypaczenia wrzuconego do rozruchu.