Czy kiedykolwiek oglądałeś film, w którym spędziłeś większość oglądania krzycząc „tak!” na ekranie? To jeden z tych filmów.
Zach Ramelan to rozumie. W tym doskonałym filmie opowiada o trendzie, w którym wydaje się, że wszystkie filmy na YouTube stają się wariacjami nawzajem i jak można przerwać ten cykl (a jego rada odnosi się do każdej kreatywnej dziedziny). Teraz, szczerze mówiąc, nie jest to każdy ostatni YouTuber ani nie jest wyłączny dla platformy (jak ostatnio widzieliśmy na Instagramie), ale myślę, że większość zgodzi się, że jest pewien styl, tempo, sposób adresowania i je ne sais quoi, które wydaje się przenikać platformę. I to nie znaczy, że jest to koniecznie zły styl; w końcu jest popularny z wielu powodów, z których nie najmniej ważnym jest to, że jest skuteczny. Tym, co robi, jest jednak cenzurowanie indywidualności twórcy, szczególnie w obliczu pokusy podporządkowania się pogoni za tymi, jakże ważnymi poglądami.
Myślę, że Ramelan jest naprawdę na punkcie, kiedy mówi o nadmiernej konsumpcji. Chociaż piszę muzykę klasyczną, nie słucham jej zbyt wiele, kiedy piszę, ponieważ stwierdzam, że kiedy to robię, wszystko, co piszę, nieumyślnie brzmi jak to, czego słucham. Powinniśmy oczywiście kształcić się jako kreatywni, ale istnieje cienka granica między edukacją, która daje narzędzia kreatywności, a edukacją, która przejmuje sam proces.